Minęło trochę czasu. Wkleję film, ale to później. Przejechałem już 2600km na tym karterze i skrzyni biegów złożonej z trzech. Zero awarii, wszystko działało. W sumie to do końca lipca nie miałem problemów. Do czasu kiedy zapchał się jakimś cudem mimo filtra paliwa gaźnik, a na sam koniec rozleciał się wirnik alternatora.
Kupiłem współczesnej produkcji wirnik, do jednego stojana pasował, w innych szczelina była zbyt mała i tarł o rdzenie stojana. Mimo tego dotarłem, nad jezioro turawskie i byłem na zlocie Jawa-CZ. To był mój pierwszy w życiu zlot i w ogóle dalsza podróż tym motocyklem, bo nigdy nie wyjeżdżałem tak daleko. Ogólnie jako bagaż duży plecak to nie jest dobry pomysł i nie polecam

Spędziłem w zasadzie dobrze 3 dni z piwem, ognichem i doborowym nastrojem. Pokonałem trasę powrotną, podjechałem pod dom, wrzuciłem luz i silnik zgasł. Początkowo myślałem, że może zabrakło paliwa bo już naprawdę było na rezerwie i paliwa miałem na styk. Nie, patrzę pod kanapę, gdyż posiadałem elektroniczny zapłon Sovek do tego motocykla. Moduł zdechł... Dobrze, że nie w trasie.
Ogólnie z elektronika byłem zadowolony, jednak po tej niespodziewanej awarii to chyba na razie zostanę przy klasycznym rozwiązaniu, które można ustawić w parę minut mając podstawowy zestaw narzędzi. W momencie przejścia na zapłon klasyczny zemściła się stacyjka i elektryka, co zrobiłem na dniach. Stacyjkę dałem z ursusa, bo pasuje i kosztuje 15zł w porównaniu do tajwańskiego odpowiednika dla JAWY. I na sam koniec okazało się, że krzywy stojan uniemożliwia mi ustawienie platyn, a zbyt duży wirnik i zbyt wysoko osadzony pierścień ślizgowy nie pomaga. Niedawno był oldtimerbazar i z tej okazji kupiłem alternator w dobrym stanie za 60zł.
Teraz czas na moment prawdy "twin szrota", który tak naprawdę pewnie będzie wam już znany. Na razie będzie jeździć na platynach, na razie zraziłem się do elektroniki. Jest wredna i niespodziewanie się psuje. Zapłon na przerywaczach jest o tyle dobry, że można go naprawić dosłownie wszędzie i wybacza błędy ustawienia.
[youtube]
https://www.youtube.com/watch?v=VkKY7EoZSdk[/youtube]
Zamówiłem inny i bardziej sprawdzony zapłon elektroniczny, może jak mi przejdzie po tych podróżowaniach to zdecyduję się na jego montaż. W sumie też z biegiem czasu ukończę obrotomierz, który będzie wysterowany z fazy alternatora(jest bardzo dokładny). Sprzęt już wyklinałem, a teraz wróciłem do tematu bo bez tego motocykla to nie było to samo. Minęły mi 3 lata jakbym zamknął dopiero co powieki, a jednak jest tyle do opowiadania.
To tyle z mojego pamiętnika na dziś. Odbudowa wizualna nastąpi dopiero wtedy kiedy będę wystarczająco "kasiasty". I oczywiście zapomniałem już o tym, że lagi znowu ciekną, a wahacz ma już wyczuwalny luz więc mam pracę na zimę.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.