Mińsk 125 i chorobny brak iskry...
: 2015-02-01, 00:56
Witam. Mam problem...
Mińsk od samego początku mi ciężko palił, z kopa nie było nawet mowy żeby odpalił, raz mi się udało, ale musiałem strasznie mocno kopnąć żeby wszedł na wysokie obroty i to ledwo odpalił. Zawsze z pycha musiałem odpalać i to na pierwszym biegu...
i to ledwo... Od razu mówię że mam nowy moduł i impulsator (wszystko made in Białoruś), cewka wysokiego napięcia też jest zmieniona (były też samochodowe syreny i toyoty). Ale i tak palił tylko z po pychu...
I tak stał 4 miesiące, aż zachciało mi się pojeździć.
Od razu wziąłem się za sprawdzenie iskry... słaba..
Sprawdziłem elektrykę niby ok. Później podłączyłem na krótko, omijając całą pajęczynę kabli... To samo... Zmieniłem cewkę WN na taką od syreny. Iska mocniejsza ale i tak na wyższych obrotach dopiero.. Z inną świecę to samo. Cewka od toyoty, dokładnie to samo. Próbowałem go pchać... ale ślisko. Dopiero we dwóch się jakoś udało. Ale też nic.
Pchaliśmy go na pierwszym biegu biegnąc i nic to nie dało... Nawet nie pierdną.
Zapłon ustawiłem tak jak instrukcja każe czyli impulsator przed tym rowkiem na magnecie, odległość też ustawiłem. W końcu się wkurzyłem i spróbowałem zamontować moduł od chinola. Iskra jakby lepsza. Ładna. Ale jakoś słabo kopie (gorzej niż na oryg. module), ale myślę sobie "ok"! W ogarze (bo z niego wziąłem moduł) też była taka, że nawet nie załaskotała, ale na świecy bdb widoczna (ogar odpalał z kopa, mam w nim cdi razem z magnetem i cewkami z chinola (ogar 200)). Próbowałem go pchać, ale i tak nic nie zareagował...
Z pryśniętym samostartem nic!
Odeszły mi chęci na dalsze próby i marnowanie pozostałości moich płuc, których część pogubiłem podczas pchania go...
Męczę się tak od trzech dni.
To samo było na różnych świecach i mieszanka dochodziła do świecy, bo była mokra.
I tu zaczyna się moje pytanie: " O CO TU KUŚFA MAĆ CHODZI?!"
Z góry dziękuję za pomoc, i mam nadzieję, że wątek nie umrze po 3 postach jeżeli problem nie zostanie rozwiązany..
Proszę, pomóżcie



I tak stał 4 miesiące, aż zachciało mi się pojeździć.
Od razu wziąłem się za sprawdzenie iskry... słaba..

Pchaliśmy go na pierwszym biegu biegnąc i nic to nie dało... Nawet nie pierdną.





To samo było na różnych świecach i mieszanka dochodziła do świecy, bo była mokra.
I tu zaczyna się moje pytanie: " O CO TU KUŚFA MAĆ CHODZI?!"

Z góry dziękuję za pomoc, i mam nadzieję, że wątek nie umrze po 3 postach jeżeli problem nie zostanie rozwiązany..

Proszę, pomóżcie

