
Nawet Wojtek wspomniał, że coś mi się musi stać hehe i się zaczęło. Jednego dnia 3 razy mi iskra uciekła przez brak uzczelki na kapie zapłonowej (i tak długo wytrzymała nieprzepuszczając za dużo wody). Okazało się że SEM wiruje w wodzie i musiało się to stać, że stanął. Standardowo zaczynałem od świecy aż po zdięcie baku i kapy zapłonowej i tak na odcinku 8 km 3 razy a jak już się udało kawałek wiecej pojechać to urwałem łańcuch i naprawa na kolejne pare ładnych minut



Ostatniego dnia złapałem kichę ale powietrze nie uchodziło za szybko i tak jechałem do końca rajdu. Poza tym z moto nic poważnego się nie działo. Spalał około 6 litrów na 100km