Już nie pamiętam o czym pisałem... Bez zbędnej paplaniny, jedziemy.
Ile dotychczas wydałem?
- - kupno: 550zł
- cylinder: 212zł
- membrana: 30zł
- gaźnik: 41zł
- regeneracja wału: 80zł
- aluminium: 50zł
_______________________
- szablon na napisy: 21zł
- nowe klosze lampy zeemde: 12zł/szt
- części z Ag-Motu: 215 zł
_______________________
- nowy wałek zdawczy: 50zł
_______________________
- nowy pokrowiec: 51zł
- gaźnik again: 39zł
- skuter dębica: 81zł
________________________
- zapłon CDI: 63zł
- szprychy: 64zł
- tulejki wahacza: 36zł
________________________
- oś wahacza: 21zł
- tulejki karterów: 9zł
- malowanie obręczy: 80zł
________________________
- zakładanie opon: 10zł
- bak łezka: 45zł
________________________
- malowanie w Detal-met'cie: 400zł
- ocynk: 10zł
________________________
- chromowanie: 70zł
- szpachlówka Novol, podkład economy VOC, lakier z mieszalni: ?
- łożyska PPL koła, zabierak again: 54zł
- cewka, moduł CDI: 35zł
- spawanie karterów: 35zł
_________________________
- nowe kolanko by Hartmann: 140zł
_________________________
- szkiełkowanie: 30zł
- klej do cylindra: 20zł
_________________________
- łańcuch DID: 62zł
- Hipol, świeca: 20zł
- złoty spray do napisów na boczku: 13zł
Suma: 2640 zł
Nie wspominałem wcześniej o łańcuchu. Drugi jest do Osy. DID 428 128 ogniw, od motocykl2 z allegro - najtaniej.
0.JPG
Ostatnio widzieliście lelka na zdjęciach jako samą ramę. Silnik poskładaliśmy do końca na tym ochydbnym, ale skutecznym, czerwonym silikonie. Głowicę splanowaliśmy na wiertarce stołowej a na koniec wyrównaliśmy dla pewności na tafle szkła z przyklejonym papierem 120 bodajże. Metoda nieprofesjonalna, mówię od razu w celach edukacyjnych. W praktyce jednak daje rade.

Cylinder pomalowany na czarno sprayem żaroodpornym z nowymi wkładkami wyciszającymi. Nie prezentuje się jak żeliwo, ale nie można mieć wszystkiego. Silnik włożyliśmy na śrubeksach z nierdzewki, tutaj akurat jest w miarę widoczne miejsce, więc myślę, że warto zainwestować

.
1.JPG
2.JPG
Wydech zdecydowałem sie postawić na osłonach termicznych ze sporta. Czemu? Sami chyba przyznacie, że kolor lakieru proszkowego na oryginalnych lelkowskich papy z dachu nie rwie...

Także tam też dałem polerowany wkręty pod płaski śrubokręt + podkładka płaska + podkładka sprężynująca, długość jak fabryka kazała, czyli 12mm. Prezentuje się fajniasto.
3.JPG
Oczywiście nie mogliśmy się doczekać i przyłapaliśmy z Borkiem zbiornik itd., żeby zobaczyć co z tego wyjdzie.
4.JPG
W między czasie pozakładałem jakieś duperele; łańcuch, naciagi, gumki pod siedzenie, linka licznika itd.
Następny etap to napisy na boczkach. Kupiliśmy spraya za całe 13 ziko, przykleiliśmy szablon, zmatowiliśmy papierem 600 literki i let's go. Efekt nawet, nawet, gdyby tylko nie to, że miejscami szablon odszedł od boczka i lakier ściekł pod niego, czego efektem jest lekkie rozmazanie literek. Na szczęście nie rzuca się to w oczy.
5.JPG
6.JPG
7.JPG
8.JPG
9.JPG
10.JPG
Składaliśmy dalej: pomalowaliśmy emblematy zanurzeniowo, wypolerowaliśmy co trzeba było i zamontowaliśmy na zbiornik. Ustawliśmy zapłon idealnie na 3mm przed GMP lampą stroboskopową (miła robota z takim sprzętem) i poskręcaliśmy boczek z wydechem. Membrana, króciec, gaźnik - zanim się spostrzegłem przyszła pierwsza próba odpalenia i testy drogowe.
11.JPG
12.JPG
13.JPG
14.JPG
15.JPG
Niestety, powyżej pół manetki dławiło. Ciężko to określić, jakby miał za dużo powietrza. Przejechałem się, luźne śrubki, wszystko lata i na każdym biegu powyzej pół manetki BUUUUUU. Co jest?
Od tamtego czasu zaczął się koszmar.
Kierownik nie wytrzymał nerwowo... Zresztą, czemu się dziwić? Oszczędzę Wam może dokładnego opisu, ale ustaliliśmy:
- - wsk to gówno
- sport idzie do żyda (bo wueska to gówno)
- sam sobie rozbieraj tego lelka teraz
- te twoje głupie przeróbki
- jeździłbyś już dawno, gdyby nie te twoje głupie przeróbki - mówiłem już?
I tak dalej, i tak dalej. A co się w ogóle stało? Jako niesprawność obstawiałem gaźnik - zła dysza. Zmieniliśmy na rozwierconą, czyli 150 - ciągle tak samo. W ogóle zanim doszliśmy do tego, że to potrzebuje ssania do odpalenia to zwiększyłem muskulaturę prawej nogi poprzez kopanie co najmniej 300 razy (to nie żart). Ustawialiśmy poziomy w komorach, pieprzylismy się do wieczora i nic. Kto siedzi na SB ten był na bieżąco - na następny dzień pojechałem do garażu z samego rana z mocnym postanowieniem rozwiązania problemu (ciągle obstawiałem gaźnik) albo chociaż znalezieniu źródła problemu. Wrociłem po kilku godzinach z niczym... jedyne, co zdziałałem to nabicie przebiegu poprzez pchanie na biegu co najmniej 2km, kopaniu kilkadziesiąt razy i tyle. Zauważyłem też, że po przysłonieciu wlotu gaźnika od strony filtra lepiej reaguje na gaz. Czyli za dużo powietrza. Rozkładałem i ustawiałem tego BFV tyle razy, że poznałem do jednej śrubki... No. Łatwo się piszę, ale wtedy naprawdę miałem dosyć tego szkarada z wysokim błotnikiem. Nie mogłem na niego patrzeć...
Kierownik, pomimo zapewnieniu, że więcej się tego nie dotyka, pomógł mi rozwiązać problem. Zdjęliśmy wydech (co jest mega problematyczne), następnie gaźnik i poskładaliśmy z 2 1 dobry, który zamontowaliśmy w mojej B3.
Chodziła na nim wyśmienicie - wsadzony na gumę, byle jak, tylko na próbę. Bez żadnych zmian dysz i innych ustawień. Jechała o wiele dynamicznej, do pełnych obrotów bez zająkniecia. Tym właśnie sposobem wyelinowaliśmy gaźnik jako przyczynę niesprawności. Więc membrana albo cylinder, bo co może być złego w zapłonie?
Do wieczora zdjęliśmy niedawno założony tuningowy gar z głowicą. Odszukaliśmy jakiegoś sprawnego cylindra i przygotowaliśmy go do założenia. Gniazdo membrany zostało zaślepione blaszką.
Następnego dnia poskładaliśmy wszystko do kupy. Hipoteza była krótka: membrana nie zasysa paliwa powyżej połowy obrotów, bo przeszkadza podkowa. Trzeba rozbierać silnik... Ale nie, odpaliliśmy lelka na symetryku i co? Ciągle to samo.
Możecie sobie wyobrazić moją reakcje
http://www.youtube.com/watch?v=-rPHi4HjgSs
Więc co? Co było złe? Doszliśmy do tego, że był to moduł zapłonowy. Niefachowy sprzedawca opchnał nam zablokowane moduły od skuterka i to dlatego lelek jechał tylko 45km/h. Za każdym razem, jak zauważyłem. Szkoda słów generalnie...
Teraz motocykl jest poskładany na module z SHL taty, jeździ na symetryku i zapieprza aż miło. Gaźnik fi 22 i planowana głowica, wielka szkodliwa pojemność skrzyni korbowej, ale, ale... jest fajnie

Mocniejsza od zwykłej B3. Pewnie przez gaźnik, ale kto wie? W każdym bądź razie nie mogę się nacieszyć. Sprawdzałem c max i wychodzi 85km/h na mniejszej zębatce zdawczej przy bardzo sympatycznym przyspieszeniu. Na dniach montujemy z powrotem tuningowy cylek i membranę, myślę, że może być tylko lepiej.
Łojeny, późno już...
Tutaj lelek jeszcze na tuningowym zestawie, niesprawny poprzez moduł. Koleżanka ze Świdnika wspiera swoją obecnością.
16.JPG
17.JPG
18.JPG
19.JPG
20.JPG
A tutaj fotki z dzisiaj.
21.JPG
22.JPG
23.JPG
24.JPG
25.JPG
26.JPG
27.JPG
28.JPG
29.JPG
30.JPG
31.JPG
32.JPG
33.JPG
34.JPG
35.JPG
36.JPG
37.JPG
38.JPG
39.JPG
Teraz padam z nóg! Do jutra, postaram się jeszcze coś napisać.
Ah, no i prosze o Wasze subiektywne opinie nt. mojej pracy (a raczej Kierownika

)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.