Pozwoliłem się posilić zdjęciami z ogłoszenia

Cenowo - hmm nie zdradzę dokładnie ile, ale między 500 a 1000 zł. Wszystkie kwity proste, łącznie z moją są 4 umowy K/S. Zgodność wszystkiego z tabliczką/ramą/silnikiem/dowodem. Dostałem dodatkowo dawne opłaty OC - z czerwonym paskiem.
Opis jak przebiegły oględziny:
Wytargaliśmy ją z garażu, dość opornie - mało powietrza, zapieczone heble. Ogołocona została do tego momentu. Już po zdjęciu siodła boczków i głównie baku, by sprawdzić czy nie miała dzwona, wiedziałem że już jest moja... ale jeszcze spokojnie - poker face. Ściągam lewą kapę, by sprawdzić czy są wnętrzności...
Jak się okazało kiedyś kiedyś, gdy 2 właściciel chciał odpalić moto przy sprzedaży temu, co teraz od niego kupiłem, coś strzeliło po trzecim kopnięciu i się zblokowało. Motocykl był odstawiony na kilka lat i stał tak nie ruszany do dnia, aż przyjechałem. Okazało się, że półksiężyc spadł w jakiś sposób z gniazda i zerwał łańcuszek sprzęgłowy (jeszcze rometowski). Czyli tragedii, aż takiej nie ma!
Wszystko jest na miejscu. Odkręcam świece, kręcę zębatką - wał ładnie kręci - tłok chodzi, kompresja ***zajeb*** - palca nie utrzymałem zatykając ! Biegi wchodzą wszystkie cztery.
Prądnica 3206
Gaźnik Pegaz
Silnik 059
Dobra skręcamy....
Licznik wskazywał ok 8500 km, widząc wnętrzności silnika i patrząc na olej jaki był w silniku, motocykl naprawdę mógł mieć taki przebieg. Olej nie miał większych opiłków, jedynie trochę metalicznego miału.
Ktoś miał mocną glebę - przednie zawieszenie skoszone, błotnik był spawany przy mocowaniach i ogólnie kopnięty. Ale to da się zrobić. Zmartwiła mnie urwana blokada skrętu przy główce, którą będę musiał dorobić i przyspawać.
Wiadomo wszystko będzie powoli do ogarnięcia.
Plany co do niej mam takie, by doprowadzić mechanicznie do stanu używalności. Śruby karterów wskazują na to, że silnik nie był nigdy rozpoławiany, ale to wyjdzie w praniu bo jak zdjęcia pokażą syf kiła i mogiła

Konkretne sprawy lakiernicze zostawię na później. Teraz wstrzymanie rudej na tyle ile się da. Ramę jak ogołocę i oczyszczę to na pierwszy ogień przelecę puszką z marketu. tak wiem wiem! Później całość będzie zrobione profi... Na resztę blach porobię zaprawki i poczeka na lepsze czasy razem z ramą.. Byle by jeździła o własnych siłach!
Najgorsza będzie elektryka

Braki:
- optyka przedniej lampy - już mam
- tylna część osłony łańcucha - musze zdobyć
- urwany przedni/mały zaczep tłumika na prawym secie - do roboty
- wkładka tłumiąca wydech - albo zrobię albo dorwę inny wydech, bo obecny od strony koła ruda łapie
- urwana blokada skrętu przy główce - do roboty
- urwana podstawka akumulatora - do roboty - dospawać (ew kilka dziur i nitować)
- zaślepka okienka w osłonie łańcucha
Obecnie tyle braków jakie udało mi się zlokalizować.
Zdjęć swoich mam tylko tyle: Lakier na baku ma kilka obdrapań i odprysków, ale zachował się świetnie (środek baku zdrowy), a tylko go przetarłem szmatką z płynem do okien W5 by Lidl - zdjęcie telefonem nie oddaje prawdziwego uroku.
Szczegóły i ciekawostki z prac na pewno tutaj opiszę

Jestem zadowolony z wyboru! Wróci na szosy za jakiś czas.