Mam problem z Weską po długim postoju. Jak w tytule napisałem, biedna nie chodzi jak należy. Zdarzyło się że dwa razy ją odpaliłem i się przejechałem, ale dość szybko gasła.
Za pierwszym razem udało mi się przejechać na niej z rozerwanym przewodem dolotowym powietrza (w lecie normalnie na nim jeździła). Za drugim założyłem nowiutką gumę i odpaliła do strzału ale dalej przygasała. Raz jak ją odpaliłem na nowej gumie, to pochodziła z 7 sekund i powoli gasła.
Mam dwa gaźniki. W jednym iglica pływaka jest zaostrzona, a podobno taka być nie powinna. Może wiąże się to z mokrą świecą?
Na śrubach od przepustnicy i powietrza nic nie da sie zrobić. Już wiele ustawień miałem i na żadnym nie działała jak należy.
Na zapłon jeszcze nie patrzyłem bo nie wiem jak go dokładnie ustawić.
Jak już ją odpaliłem, z wylotu filtra powietrza przy gazowaniu wylatywało powietrze (nie wiem czy tak powinno być).
Iglice mam na 3 rowku licząc od góry.
Linka od przepustnicy wygląda tak:


Z góry dzięki za pomoc.