
Historia jednej znajomości...<Ty i Wueski> :)
- bartek666
- Posty: 24
- Rejestracja: 2007-02-25, 20:01
- GG: 0
- Lokalizacja: tarnów
- Kontaktowanie:
-
- Posty: 115
- Rejestracja: 2008-04-03, 21:01
- GG: 0
- Lokalizacja: Suwałki
Re: Historia jednej znajomości...<Ty i Wueski> :)
To jest odgrzewanie zamarznietego kotleta, ale co tam napisze. Dlaczego akurat WSK
Bo jest tania w użytkowaniu, pachnie benzyną, ładnie pyrka, wzbudza dreszcz, prosta i łatwa konstrukcja, radzi dzielnie w terenie, miło się kojarzy. Pomimo tego że mam 14 lat dwa lata temu jeździłem wską brata po polnych drogach nie raz wywinąłem koziołka... ale zawsze czuło sie na ręka drgania manetki i do dnia dzisiejszego pamietam że nie raz kopnąłem wske i wyżuciłem ją w pole ze złosci ale ona dalej jeździła. Teraz mam swój sprzęt.... Może dlatego tak ją lubie bo to mój pierwszy motor i na nim nauczyłem się jeździć....

Wsk 125 M06 B3 81 roku
-
- Posty: 3
- Rejestracja: 2008-04-04, 19:06
- Lokalizacja: Kraków Nowa Huta
- Kontaktowanie:
Re: Historia jednej znajomości...<Ty i Wueski> :)
Te aromaty w garażu...Ładnie wygląda,fajnie popyrkuje i zapach spalin dwusuwa to jest to co mi się podobało od dziecka. Dlatego WSK.
- Jarek_kam
- Posty: 306
- Rejestracja: 2007-12-06, 21:26
- GG: 0
- Lokalizacja: Kamieńsk woj. Łódzkie
- Kontaktowanie:
Re: Historia jednej znajomości...<Ty i Wueski> :)
Hmm, nawet nie wiedziałem ze taki temat jest na forum:)
Ja jak byłem w podstawówce to czasem "jeździłem" komarkiem mojego brata lub tez rometem
WSke chciałem mieć już dwa lata temu- widziałem piękną, czerwoną, orginalną dwuramówke
I było tak ze albo tata sie nie zgadzał albo brak był pieniędzy
No i w tamtym roku ojciec miał wske załatwić- namawiał mnie na simsona lub skuter ale powiedziałem nie. Tata tak załatwiał żeby nie załatwić
Kiedyś kolega mi powiedział ze w niedalekiej wiosce ma jedna osoba wske. No to sie z ta osoboa zobaczyłem w barze- mówi rok 85 na chodzie 120zł, po negocjacjach zeszło do 80zł, zajechałem z bratem na drógi dzień- wielka plama oleju wska z podartym siedzeniem bez jednego boczka, sprzęgła i 3 biegu
poszła za 70zł
. Wjechalismy jakos na powórko, ojiec wyskoczył zły
Kasy dużo w nią poszło a przejździłem nią jakies 300km tylko ale było warto. To jest cos, teraz nawet tata czasem mi pomaga jak cos przy niej robie
W tym poscie oczywiście nie moge nie wspomnieć nic o naszym forum- dużo sie stąd dowiedziałem i chce żeby mój motor był jak najbardziej orginalny i nie przerabiany 
Ja jak byłem w podstawówce to czasem "jeździłem" komarkiem mojego brata lub tez rometem

WSke chciałem mieć już dwa lata temu- widziałem piękną, czerwoną, orginalną dwuramówke

I było tak ze albo tata sie nie zgadzał albo brak był pieniędzy


Kiedyś kolega mi powiedział ze w niedalekiej wiosce ma jedna osoba wske. No to sie z ta osoboa zobaczyłem w barze- mówi rok 85 na chodzie 120zł, po negocjacjach zeszło do 80zł, zajechałem z bratem na drógi dzień- wielka plama oleju wska z podartym siedzeniem bez jednego boczka, sprzęgła i 3 biegu





- gabste
- Posty: 709
- Rejestracja: 2007-11-19, 17:43
- GG: 0
- Moje maszyny: wsk 175
636B 04 - Lokalizacja: Rzeszów
- Kontaktowanie:
Re: Historia jednej znajomości...<Ty i Wueski> :)
Ja swoją przygode z motorkami wsk zaczolem bardzo wczesnie, moi kuzyni mieli co chwila jakiś motor najczęściej były to wsk ale tez i inne sprzety mz,jawy ...
Z tamtych lat pamiętam tylko 3 wsk ktore miali wiecej nie
jedna byla to wsk 175 przerobiona na crossa ale super wygladala naprawde choc nie popieram przerabiania wsk ale tamta mi sie podobala
, druga to byla wsk 125 wtedy nie wiedzialem co to za model roznila sie tylko tym ze miala gorny tlumik teraz wiem ze to byl bąk no i trzecia wsk jaka pamietam to tez byla 125 ktora pozniej kupilem za 30zł , i nic z nia nie robilem (bylem za maly do tego motorka
) i sprzedalem ja za 70zł myslalem ze niezle mi sie to oplacilo a teraz jak sobie ja przypominam to zal.pl poniewarz byla to wsk lelek.
A na dobre zaczolem przygode z wsk w roku 2007 kupilem wtedy 175 nie wiedzialem wtedy nic o wsk tylko tyle ze jest wsk 3 i wsk 4
. Dopiero pozniej zarejstrowalem sie na forum i wszystko jest teraz jasne

Z tamtych lat pamiętam tylko 3 wsk ktore miali wiecej nie

jedna byla to wsk 175 przerobiona na crossa ale super wygladala naprawde choc nie popieram przerabiania wsk ale tamta mi sie podobala



A na dobre zaczolem przygode z wsk w roku 2007 kupilem wtedy 175 nie wiedzialem wtedy nic o wsk tylko tyle ze jest wsk 3 i wsk 4



- WSKarz
- Posty: 185
- Rejestracja: 2007-11-05, 17:09
- GG: 960779
- Lokalizacja: świdnica
- Kontaktowanie:
Re: Historia jednej znajomości...<Ty i Wueski> :)
Ja gdy byłem małym gówniarzem (4-5lat) często chodziłem do stodoły do dziadka. Stała tam wsk-a 175 kobuz (nabytek ojca w czasach młodości)w opłakanym stanie, wyszabrowana masa części, zaniedbany. Ojciec nieraz ją przechwalał jakiego to miało buta i że można tym orać pole (chciał mi czymś zaimponować
) Czasem siadałem na niej i wyobrażałem ją sobie na chodzie, jednak motóry w tym czasie w ogóle mnie nie kręciły, a tak na prawdę ojca wiele nie obchodziło co się stanie z tym złomem lecz kiedyś obiecywał mi że ją uruchomimy lecz nie miał czasu. Pewnego wakacyjnego dnia (miałem 13lat) wytargałem motóra ze stodoły. Początkowo chciałem uzyskać tylko silnik, lecz coś pociągnęło mnie do oczyszczenia całej maszyny. Po kilku prowizorycznych dodatkach np. lampa od ciągnika i elementy ze zomu
maszyna prezentowała się całkiem kompletnie, bardzo mnie to zaintrygowało i zacząłem sobie wyobrażać dźwięk pracującego m21w2b. Wyczyściłem wszystko porządnie(praktykę w mechanice miałem znikomą, dużo rzeczy uczyłem się na kosiarce czterosówowej- gdzie jest cylinder, co to tłok i pierścienie ,skutkiem czego nowa kosiarka była oddawana do serwisu chyba z 30razy
) Przez 2 miesiące próbowałem odpalić swój sprzęt i nic. Ale byłem zawzięty. W końcu tato pokazał mi że można zapalić "to" na popych- i gdy silnik zaczął pracować byłem na prawdę w siódmym niebie. Ten wspaniały odgłos jednostki napędowej łączący się z sylwetką z czasów PRL-u (które mnie bardzo interesują) dawały uczucie nieopisane... zachwyt i w ogóle. Od tamtego czasu nie rozstaję się z nią i bardziej szanuję niż skuter który mam bo doprowadzenie jej do stanu "na chodzie" kosztowało mnie dużo wysiłku i kasy. Do tej pory kupuję wszystko co związane w wsk kobuz i pragnę odrestaurować mojego łobuza na cacy, na oryginał. Wiele kasy w to wkładam i kupuję nawet części na zapas, w przeciwieństwie do mojego ojca który uważa że to złom, jeździł tylko póki silnik pracował (żadnych wymian , remontów), i jest zazdrosny(wszystko co wyremontuję bądź naprawię on ocenia to jednym terminem: SZTUKA NA 5 MINUT) za to że posiadam sto razy większą wiedzą na temat jego motoru niż on sam a główną zasługą tych umiejętności jest TO FORUM.
Mimo że wiecha doprowadza mnie czasem do wściekłości zawsze pociąga mnie jej dźwięk oraz wygląd i nie żałuje na nią kasy.

![:]](./images/smilies/splash.gif)

) Przez 2 miesiące próbowałem odpalić swój sprzęt i nic. Ale byłem zawzięty. W końcu tato pokazał mi że można zapalić "to" na popych- i gdy silnik zaczął pracować byłem na prawdę w siódmym niebie. Ten wspaniały odgłos jednostki napędowej łączący się z sylwetką z czasów PRL-u (które mnie bardzo interesują) dawały uczucie nieopisane... zachwyt i w ogóle. Od tamtego czasu nie rozstaję się z nią i bardziej szanuję niż skuter który mam bo doprowadzenie jej do stanu "na chodzie" kosztowało mnie dużo wysiłku i kasy. Do tej pory kupuję wszystko co związane w wsk kobuz i pragnę odrestaurować mojego łobuza na cacy, na oryginał. Wiele kasy w to wkładam i kupuję nawet części na zapas, w przeciwieństwie do mojego ojca który uważa że to złom, jeździł tylko póki silnik pracował (żadnych wymian , remontów), i jest zazdrosny(wszystko co wyremontuję bądź naprawię on ocenia to jednym terminem: SZTUKA NA 5 MINUT) za to że posiadam sto razy większą wiedzą na temat jego motoru niż on sam a główną zasługą tych umiejętności jest TO FORUM.
Mimo że wiecha doprowadza mnie czasem do wściekłości zawsze pociąga mnie jej dźwięk oraz wygląd i nie żałuje na nią kasy.
Jedzie wielki ociężały,brudny,stary traktor polami kopci,dymi
tah tah tah gdzie po mojej miedzy!!!!
tah tah tah gdzie po mojej miedzy!!!!
- 125 arek
- Posty: 535
- Rejestracja: 2007-06-12, 20:53
- GG: 6055683
- Moje maszyny: M 06 B1
- Lokalizacja: marcinkowice
- Kontaktowanie:
Re: Historia jednej znajomości...<Ty i Wueski> :)
No to zaczeło się ok 4 roku życia wtedyw moim garażu stał simson full oryginał jawka podobnie obydwa motory miały przebiegi ok 1000 km zostały one sprzedane gdzieś jak miałem 8 lat (jawke muszę odzyskać zresztą stoi u sąsiada:) przebieg 2000km wszysko oryginalne tylko 1 remont silnika ) a zaczołem jeździć w wieku 12 lat na wsk było to we wakacje u kuzyna, kuzyn z wujkiem coś w szopie majstrowali 2 tygodnie zrobili takie sobie wt( ale o dziwo wygląda jak sarenka ) no potem jakieś dziwne dzwięki (była to pruba zapalenia ) potem ze szopy na jednym kole wyjechał wujek jeździł chyba ze 3 godziny potem przyjechał ( i stwierdził że moto ma buta jak hu...) potem zasiadł kuzyn zaliczył mate wstrał ale sie nie poddał wkońcu udało sie jeździł 30 min a potem wujek się pyta Arek wsiadasz ??? hmmm nie zastanowiałem się wiadłem pytam się gdzie gaz gdzie sprzęgło biegi itd po odpowiedzi zaczynam gaz do połowy ale ze sprzęgłem nie wyszło i zaczeło się od 4 metrów na tylnym kole potem 10 min jazdy na jedynce 2 a potem 3 i poczułem co to motor po powrocie zaczołem szukać wsk i na nastepny dzień za 100 zł przytoczyłem od sąsiada b1 ( bez silnika ale nie było to problemem bo miałem 3 silniki w domu wybrałem wfm ) wsadziłem w ramę mieszkam z wujkiem mechnikiem więc usatwił mi conieco zapłon i zmieniliśmy swiece ale wujek nie mugł go odpalić wina tkwiła w gaźniku po 3 dniach dłubania usłyszałem po kopnieciu bum bum bum ..... a potem moto odpaliło i tak się zaczeło
:):)

Ekipa Południe®
- Mateusz WSK
- Posty: 1730
- Rejestracja: 2008-02-11, 21:47
- GG: 514342
- Moje maszyny: 175 Kobuz 82r, B3 78r, Pannonia TLF 250 61r.
- Lokalizacja: Wiązownica (Podkarpackie) RJA
- Kontaktowanie:
Re: Historia jednej znajomości...<Ty i Wueski> :)
hehe fajne macie historie
, szkoda kurde tego Bąka i Lelka Gabste
moja miłość do motorów a szczególnie do WSK zaczęła się nie tak dawno.nigdy mnie nie interesowały jakieś stare motory, nie lubiałem tego wręcz.w mojej miejscowości od zawsze starsi koledzy jeździli na różnych dziwadłach
.pewnego dnia gdy byłem w rodzinie, kuzyn dał mi się przejechać na swojej B3
.tak mnie to podniecało że schodzić sie nie chciało z motorku.cały wieczór myślałem jak to jest fajnie tak sobie jeździć, spać nie mogłem
.w końcu pomyślałem że u tego wujka jest WSK, którą odstawiła kilkanaście lat temu i tak stała i rdzerwiała w garażu.przyglądałem sie temu motórowi, no i chciałem go wziąść.z początku były troche problemy, czy wujek pozwoli, jak go przywioze, czy w ogóle da rady go naprawić ( bo byłem zielony z mechaniki
).no to gdy to wszystko sie udało i go miałem u siebie, druga noc nie przespana
.ciagle tylko myślałem co będe jutro przy nim robił, jak to będzie w przyszłości.no i tak zacząłem przygode.rozebierałem z kolegą WSKe, silnik zaniosłem do kolegi niech go przeglądnie ( wymienił kabel WN,cewke i kondensator ).gdy wszystko wyczyściłem, później wymalowałem i złożyłem, rozpoczeło się odpalanie.udało się to za którymś kopnięciem,w studole było pełno dymu i ryk silnika ( bez kolanka odpalany
i na czystej benzynie ) no i tak w końcu udało się.jeździłem jeszcze tego samego dnia, była na początku bardzo słaba a silnik głośno chodził (łożyska i wał zurzyte
). no i tak jeżdże moją B3 po dzień dzisiejszy.gdyby nie fora itd to napewno bym miał o wiele mniejszą wiedzę o WSKach (m.in dzięki temu forum
).na początku nawet nie wiedziałem gdy zobaczyłem silnik WSKi czy to trójka czy czwórka
hehe.
pozdr.


moja miłość do motorów a szczególnie do WSK zaczęła się nie tak dawno.nigdy mnie nie interesowały jakieś stare motory, nie lubiałem tego wręcz.w mojej miejscowości od zawsze starsi koledzy jeździli na różnych dziwadłach









pozdr.
- Kos
- Posty: 106
- Rejestracja: 2008-01-02, 14:29
- GG: 0
- Lokalizacja: Kraków
- Kontaktowanie:
Re: Historia jednej znajomości...<Ty i Wueski> :)
Ja w motocyklach kocham się od 6 roku życia kiedy to brat posadził mnie na motorynkę ( do dziś mam wspaniałe wspomnienia związane z nią
) No i się zaczęło
Dopychanie takiego kolosa ( na tamte czasy
) do miedzy, wsiadanie na moto i jeżdzenie przez 2 tygodnie jedynką, bo dwójka to była piekielna moc
Jak miałem 10 lat to dostałem Piaggio Zip 50 ( stoi do dziś, czasem mama niem jezdzi do pracy), ale ja nie znosze motorów bez biegów i to nie było to. Po drodze ma się rozumieć były różne epizody z komarami, własnymi lub kumpli, ale pierwszą Wueskę, taką na własność to mam od 2004 roku i jest to "Kos". Kupiłem go za 150 zł w stanie kompletnym bez lejców, ale pełny sezon wraz z zimą opędził
poprzedni właściciel chciał go odemnie odkupić, ale nie ma mowy! Nie będę się rozpisywał o tym, że lubię wszystkie polskie motocyke i ogólnie wszystkie motory
Mojego Kosa nie jestem w stanie sprzedać, zakopię, zatopię, ale ma u mnie dożywocie
Z tym motorem wiążą się niezapomniane akcje, ucieczki, wywrotki, jaja takie, że "wrył" mi się on pod skórę i stał się częścią mnie. Kocham go za jego niezawodność, prostotę, klimat. Wiosną zakupiłem Kobuza, też go lubię, ale jeszcze nie zasłużył sobie na taki szacunek jakim darzę KOSA. Myślę o zakupie nowego Horneta, ale w moim miejscu zawsze będzie miejsce zarezerwowane tylko dla WUESKI 
Sukcesów wszystkim!!!








Sukcesów wszystkim!!!

Kos
- NeoN
- Posty: 153
- Rejestracja: 2008-08-05, 20:24
- Moje maszyny: Wueska
Emzety
Komarzątka - Lokalizacja: Grójec
- Kontaktowanie:
Re: Historia jednej znajomości...<Ty i Wueski> :)
moja przygoda z Wską?
a zaczęła sie trzy lata temu...po sprzedaniu motorynki(małe było:) ) postanowiłem kupić coś większego.Pogadałem z ludźmi i dostałem cynk ze w wawie mają na sprzedaż Wsk 125 z parkingu policyjnego.Rzeczoznawca wycenił wiesię na 300zł.wziąłem bez zastanowienia:-) i nie żałuję.w dokumentach miała napisane że poprzedni właściciel stracił ją za jazde po pijanemu i dlatego trafiła na parking. Ale zastanawia mnie jedno: jej tablica rejestracyjna.Czarna blacha USH.z tego co sie dowiedziałem to tablica która była używana w wojsku.Na allegro widziałem dwie wski z tablicami zaczynającymi sie na U. jedna USH druga UTH. Może ktoś wie coś więcej na temat tych tablic? proszę o pomoc!

- Szlachcik
- Posty: 12
- Rejestracja: 2008-07-10, 23:06
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK M06B3 Gil 1979 r. Motorynka 1986 r , CZ 350 472.5 1983 r
- Lokalizacja: Chełm / Okopy
- Kontaktowanie:
Re: Historia jednej znajomości...<Ty i Wueski> :)
WSK była w mojej rodzinie od zawsze. Majac lat naście kupiłem Jawkę50 skuterka trochę popyrkałem i do żyda poszła, później była Jawa 350 fajna ale mi ukradli
, następnie WSK 125 szrot za 70zł (sprzedałem z zyskiem za 150
) , następnie Pannonia 250 ( z braku części zamieniłem na SHL m11 którą to sprzedałem żeby kupić Kubuza). Kobuza musiałem sprzedać żeby opłacić Trabanta 601
. Póżniej za 150 zł kupiłem Motorynkę Pony M301 za 150 zł którą czasami jeżdże na rybki
A w międzyczasie remontuję WSK 125 M06B3 Gil z 1979r jak skończę to zamieszczę na forum
)
A na stanie posiadam (rocznikowo) : WSK M06B3 Gil 1979, Trabant 601 1986, Motorynka Pony M301 1989, Opel Calibra 1993 i to tyle. wszystko zarejestrowane
+ MZ ES 250 Jaskółka 1959r z kwitami do remontu





A na stanie posiadam (rocznikowo) : WSK M06B3 Gil 1979, Trabant 601 1986, Motorynka Pony M301 1989, Opel Calibra 1993 i to tyle. wszystko zarejestrowane

Ostatnio zmieniony 2009-05-27, 23:49 przez Szlachcik, łącznie zmieniany 1 raz.
- vivaldi
- Posty: 25
- Rejestracja: 2008-04-03, 21:30
- GG: 10961087
- Lokalizacja: Zamość (Gdzie wiatr zawieje i koła poniosą...
- Kontaktowanie:
Re: Historia jednej znajomości...<Ty i Wueski> :)
Dlaczego Wsk?? bo jest niepowtarzalna, i tak jak większość kolegów już pisała, młodzieńcza miłośc do wielkiego motocykla, skryte marzenia i coś co potem zostaje na zawsze, miłość do wsk-i nigdy nie masz dość jeżdżenia, a godziny spędzone w warsztacie na remoncie są jak przygotowania do wielkiego ślubu, wsk się stroi i stroi aż w końcu piękna ujrzy bezkres asfaltu i przejażdżka świeżo po remoncie jest jak ślub, a później chce się następnej, ale o dziwo nie bierzemy rozwodu z wską ale nadal ją kochamy a juz następna szykuje się do " ślubu"
no cóż troszke nabredziłem
a teraz poważnie wska to moja miłość zamiłowanie do tego motocykla miałem od kiedy wytargałem ze stodoły starego ogara mojej mamy, a mój sąsiad i jednocześnie motocyklowy nauczyciel zaraził mnie pasją do motocykli, i tak mi zostało
, a teraz?? razem organizujemy wypady wskami w piękne miejsca naszej okolicy
, a co najlepsze moja miłość z pierwszego miejsca czyli moja dziewczyna, również załapała motocyklowego bakcyla, i mocno jej się to spodobało

no cóż troszke nabredziłem

a teraz poważnie wska to moja miłość zamiłowanie do tego motocykla miałem od kiedy wytargałem ze stodoły starego ogara mojej mamy, a mój sąsiad i jednocześnie motocyklowy nauczyciel zaraził mnie pasją do motocykli, i tak mi zostało




Niema rzeczy niemożliwych!!
- Szczepan
- Posty: 1778
- Rejestracja: 2009-05-14, 15:05
- Moje maszyny: B3 Promot
- Lokalizacja: Gródki k.Działdowa
- Kontaktowanie:
Re: Historia jednej znajomości...<Ty i Wueski> :)
Hmm moja znajomość zaczęła się w 2005-2006 roku.U wójka na gospodarce stała troszkę skundlona wsk Gil.Postanowiliśmy pojechać na oględziny pola.Motor na pych zapalił i we 3 pojechaliśmy.Oczywiście wielkie emocje jaka to moc itp..
Za tydzień dowiedziałem się z ojcem ,że pare wsi obok stoi jakaś wsk.Więc pojechaliśmy.Wchodzimy do siałerka i okozała się nam na oczy wsk m06b3 "garbuska" wtedy wiedziałem że to wska trójka.Była całkiem w niezłym stanie full oryginał ale dziadek dorobił sobie zaczep do wózka żeby mleko wozić.
Po powrocie umyliśmy motór i zapczliśmy do garażu i remoncik.Po 2 tyg motor zapalił.I zaczęły sie podróże wtedy jeszcze nie umiałem jeździć miałem może 12 lat.Za niecałe dwa tygodnie po remoncie usłyszałen słowa "Szczepan chesz sie może przejechać"ja wystraszony powiedziałem no nie wiem ale wsiadłem jedynka troszke gazu i sprzęgło ale szarpnęła i zgasła druga próba ale się udało.Tak się dalej toczyła historia z wską.Za rok kupiliśmy SHl m11w ale to później.
Pozdrawiam
----
Za tydzień dowiedziałem się z ojcem ,że pare wsi obok stoi jakaś wsk.Więc pojechaliśmy.Wchodzimy do siałerka i okozała się nam na oczy wsk m06b3 "garbuska" wtedy wiedziałem że to wska trójka.Była całkiem w niezłym stanie full oryginał ale dziadek dorobił sobie zaczep do wózka żeby mleko wozić.
Po powrocie umyliśmy motór i zapczliśmy do garażu i remoncik.Po 2 tyg motor zapalił.I zaczęły sie podróże wtedy jeszcze nie umiałem jeździć miałem może 12 lat.Za niecałe dwa tygodnie po remoncie usłyszałen słowa "Szczepan chesz sie może przejechać"ja wystraszony powiedziałem no nie wiem ale wsiadłem jedynka troszke gazu i sprzęgło ale szarpnęła i zgasła druga próba ale się udało.Tak się dalej toczyła historia z wską.Za rok kupiliśmy SHl m11w ale to później.
Pozdrawiam
----
Ekipa WSKTurbo.pl
Dawniej Borewicz.
Dawniej Borewicz.
- wskocyklista04
- Posty: 282
- Rejestracja: 2008-12-30, 21:39
- GG: 8553257
- Lokalizacja: Częstochowa
- Kontaktowanie:
Re: Historia jednej znajomości...<Ty i Wueski> :)
a ze mną to było tak tata miał kobuza dręczył go zarżnoł ze 2 silniki i postawił pod drzewem i tak gnił. później sprzedał pare części rama została aż w końcu poszła na złom. i zawsze opowiadał gdzie to z mamą nie jeździli nią albo jak z kumplami się ścigał co mieli etz i jawy.. na początku opowiadał że fajnie chodziła itd:D.. stała też jedna jawa za stodołą i z bratem bawiliśmy się na niej (byliśmy łebkami) pare razy mnie przycisła ale itak ją dosiadałem ostro:D póxniej poszła razem z kobuzem na złom;/ postanowiliśmy kupic z bratem rometa 50 t-1 noi uczyliśmy się jeździć ... zostały po nim tylko papiery:P później była motorynka jawka i wreszcie wsk:P była troche pechowa:P u 1 właściciela naprawiliśmy odpaliliśmy napompowaliśmy powietrza daliśmy kase noi do domu:P tata przykopał na mostku a ja się podrajcowałem ile to ma pary:P noi jedziemy a tu zdycha:P noi były cały czas problemy z nią w końcu praktycznie przepchaliśmy całą drogę chyba z 8 km:P noi były z nią różne przygody pchanie bez powietrza itd az w końcu sprzedałem ją nie miałem sił do niej póxniej były mz ale cały czas chciałem wsk 175 najlepiej kobuza:D bo chciałem motocykl taki jak miał tata:D ale gdy on się dowiedział to mi zaczoł odradzać mówił że rupiec że sie psuje itd.. tak więc chciałem kupic i udowodnić mu że tak nie jest i że umiem szanować motocykl. aż w końcu kupiłem noi na początku go troche męczyłem po tym jak poczułem jaką ma moc:D ale teraz po odrestaurowaniu:D już nie mam takiego zamiaru:P mam zamiar szanowac ją jeździć wszędzie i nigdy nie sprzedać:p pomimo że już duuużo osób o nią pytało:p
moja WueSKa:) http://www.polskajazda.pl/Motocykle/WSK/175/48870" target="_blank
Re: Historia jednej znajomości...<Ty i Wueski> :)
U mnie było prosto.
Pojechałem do kumpla na wieś ( miał minska 125 tego białoruskiego nie polskiego ) pojeździłem u niego i się zaraziłem morórem, spytałem czy jest coś podobnego jeśli nie znajdę minska i znalazł się brat czyli WSK... Potem długie szukanie jakiego kolwiek motóra ( co za sybir z tego podlaskiego) przez 2 lata nic rozsądnego nie mogłem znaleźć, Wujek ma yamahe 80cc na papierach 50 cc z tłokiem dupniętym i przez 2 lata nie zrobił (niby części trzeba z poznania a od czego jest internet zainwestował bym 50 zł i ganiał na legalu gdzie chce
) i nie chciał mi sprzedać i dalej stoi to już prawie 4 lata ale kiedyś będzie moja!! w końcu znalazłem swoją WSK za 3 bańki poszedłem do kolesia i wziąłem zwłoki, jednak silnik jest jeszcze ok
i tyle, stoi w garażu o suchym gardle ![:]](./images/smilies/splash.gif)
Pojechałem do kumpla na wieś ( miał minska 125 tego białoruskiego nie polskiego ) pojeździłem u niego i się zaraziłem morórem, spytałem czy jest coś podobnego jeśli nie znajdę minska i znalazł się brat czyli WSK... Potem długie szukanie jakiego kolwiek motóra ( co za sybir z tego podlaskiego) przez 2 lata nic rozsądnego nie mogłem znaleźć, Wujek ma yamahe 80cc na papierach 50 cc z tłokiem dupniętym i przez 2 lata nie zrobił (niby części trzeba z poznania a od czego jest internet zainwestował bym 50 zł i ganiał na legalu gdzie chce

![:]](./images/smilies/splash.gif)
![:]](./images/smilies/splash.gif)
- Negro
- Posty: 24
- Rejestracja: 2012-07-26, 09:59
- GG: 0
- Moje maszyny: M21W2
- Lokalizacja: Radom
- Kontaktowanie:
Re: Historia jednej znajomości...<Ty i Wueski> :)
Można powiedzieć, że ta znajomość zaczęła się od przypadku... Wujas ma KS-750 z wózkiem bocznym i zawsze jak się widzieliśmy to opowiadał co przy nim(motorze) robił, gdzie i jak sobie jeździł(czytaj szalał). Często opowiadał że pojechał na jakiś zlot bądź rajd motocykli zabytkowych, to tu, to tam i opowiadał o tych klimatach... I zacząłem się zarażać. Często łapałem się na tym, że w myślach ja też tak chcę, chce jeździć motocyklem! Zacząłem rozglądać się za czymś małym żeby na początek dojeżdżać do pracy, szukałem jakiegoś Ogara, Jawy 50. Jak ktoś mówił: kup sobie skuter, rozdrażniało mnie to! Nie trawię tych chińskich bzyków co głośniej wyją niż jadą! Ja chciałem coś z krwi i żelaza prawdziwy sprzęt a nie jakieś plastikowe gówno! Po dwóch miesiącach poszukiwań trochę już zniechęcony i dobity kolejną opowieścią, wujas właśnie wrócił z Rotoru, zagadałem do kumpla czy nie słyszał o jakimś motorku co by do pracy sobie dojeżdżać, powiedział, że zapyta bo nie jest pewien. Za dwa dni powiedział żebym pojechał do jego sąsiada bo ma jakąś starą Wske. Pomyślałem sobie, cholera, wiejski sprzęt kaskaderski... jak to wyglądało??? Tylko słyszałem takie hasła ale nigdy na oczy nie widziałem takiego czegoś, może jakiś inny Romet, pierwsze skojarzenie. Pojechałem, wszedłem na podwórko, wyszedł syn i prowadzi mnie pod altankę porośnięta winogronem, podnosi brudną płachtę foli i mówi, że to to... Próbował jeździć ale "zgasła podczas jazdy", niby.. Od tych słów już nie słuchałem za bardzo co mówi, patrzyłem... Pod warstwą kurzu i pajęczyn w których pająki bawiły się w berka, zaczynałem dostrzegać kształty, baku, błotników, silnika, siedzenia... Na twarzy grymas zniesmaczenia przeradzał się w coraz śmielszy uśmiech. Cholera pomyślałem, podoba mi się to! Koleś coś tam mówił na jej temat ale rzuciłem krótko: już jest moja! Popatrzył na mnie ze zdziwieniem. Ile? zapytałem nie odwracając wzroku od motocykla. Nie pewnym głosem słyszę 300zł, masz tu dwie stówy i na jutro organizuje transport... Tak się podnieciłem że już myślałem tylko o niej. Jadąc do domu pomyślałem sobie: "będziesz moją Czarną Damą". Z obiadem przy kompie wchodzę na allegro -> motocykle szukaj -> wsk... Wyskoczyło kilka stron, mówię do siebie w myślach: jak to się stało, że wcześniej jakoś nie zauważyłem tego sprzętu? Następnego dnia cały dzień siedziałem w pracy na necie, nie robiłem nic innego tylko szukałem info co to może być za model bo są różne rodzaje i dwie pojemności. No i klops! Jazdy na legalu nie ma, pojemność 175 cm3, trzeba robić prawko na kat.A.... Nie mogłem się doczekać kiedy skończy się ten dzień pracy, godziny dłużyły się... W końcu 17 wybiła, jupiiii! Już po Ciebie jadę Maleńka, zaraz będziesz u mnie w domu! Zajechaliśmy z kumplem na podwórko, wyszła moja żona i przygląda się co próbujemy wytargać z samochodu...
Po chwili słyszę: co to za złom !? co to ma być !?
Odpowiadam: to będzie moja Czarna Dama...
Historia mnie i mojej Wiesi cały czas się zapisuje i zapisywać będzie, pomimo iż wiele razy zakończenie jej wisiało na włosku...
Po chwili słyszę: co to za złom !? co to ma być !?
Odpowiadam: to będzie moja Czarna Dama...
Historia mnie i mojej Wiesi cały czas się zapisuje i zapisywać będzie, pomimo iż wiele razy zakończenie jej wisiało na włosku...
- Feldgrau
- Posty: 150
- Rejestracja: 2012-10-31, 19:16
- GG: 0
- Moje maszyny: M06 B3 '73
M21 W2 '78 - Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
- Kontaktowanie:
Re: Historia jednej znajomości...<Ty i Wueski> :)
Historia mnie i mojej Wiesi cały czas się zapisuje i zapisywać będzie, pomimo iż wiele razy zakończenie jej wisiało na włosku...
I ja nie raz tak miałem....
A jak się zaczęło? Za łebka śp mój tata powiedział kiedyś że był taki motocykl jak WSK no i stało się...
I ja nie raz tak miałem....
A jak się zaczęło? Za łebka śp mój tata powiedział kiedyś że był taki motocykl jak WSK no i stało się...
- bartolini90
- Posty: 106
- Rejestracja: 2014-04-07, 20:34
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK 125 M06 B3 KOS 1982r.
- Lokalizacja: Radzyń Podlaski
- Kontaktowanie:
Re: Historia jednej znajomości...<Ty i Wueski> :)
Jak to się stało ?;) wsk to moja miłość..
wielka miłość.) .. kiedyś stała sobie moja wsk w garażu.. cała oblepiona pajęczynami. wziął ją mój brat do jakiegoś siaja co tam siedzi przy motorynkach.. odpalili jakoś ale pochodziła ze 3h i przestała.. po jakimś czasie (nie będę już pisał wszystkiego.. ) dostała prawdziwy zastrzyk dobrej energii i pewnej ręki co ją wkońcu obudziło i moja ślicznotka odpaliła..
jeżdzę nią tylko wtedy jak mam czas.
piękna wsk 125 jest super.. Owszem kocham ścigacze. (już raz jeździlem na Hondzie CB 500.) ale wraz Wsk ma coś to do siebie że jest cudowna. Po jakiś dwóch dniach ja już pierdolca dostaje i muszę pojechać do babci i ja przepalić .. nawet łańcuch posmarować.. coś podotykać nią..byle co.. aby przy niej chwilę postać i posłuchać jej mruczenia... po prostu wsk jest świetna. jak nią jeżdzę to też delikatnie z wyczuciem na dołki większe uwazam by moja wsk się za bardzo nie zmęczyła
. ale nie raz tak było że u babci nocowałem a po północy wychodziłem z garażu bo coś tam dłubałem. coś się wizualnie starałem uczyć jak to chodzi czy jak to jest podłączone itd. Ale mam tą maszynę i kiedyś może ją sprzedam.. albo i nie..
zobaczymy






Motocykl..- Największa pasja.. zajawka na całe życie.
- Sebastian440
- Administrator
- Posty: 1964
- Rejestracja: 2007-01-02, 00:48
- Moje maszyny: .
www.mr16bp.blogspot.com - Lokalizacja: Thorn Kupie polskie motocykle sportowe seba440t2@wp.pl
- Kontaktowanie:
- bartolini90
- Posty: 106
- Rejestracja: 2014-04-07, 20:34
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK 125 M06 B3 KOS 1982r.
- Lokalizacja: Radzyń Podlaski
- Kontaktowanie:
Re: Historia jednej znajomości...<Ty i Wueski> :)
aa co cię tak ciekawi ??
Motocykl..- Największa pasja.. zajawka na całe życie.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości