
Wiersze o naszych Motórach
- fryko112
- Posty: 55
- Rejestracja: 2012-07-17, 16:25
- GG: 0
- Moje maszyny: Romet Kadet, WSK M06-64, WSK M06b1, WSK M06b3, WSK M21W2
- Lokalizacja: Jabłoń
- Kontaktowanie:
Re: Wiersze o naszych Motórach
Nie byle poeci w końcu 

Nie chcę kotka ani pieska radość sprawi mi WSK !!! 

- BikerDS
- Sponsor
- Posty: 744
- Rejestracja: 2013-07-17, 07:44
- GG: 4533379
- Moje maszyny: WSK M06B3 1977
- Lokalizacja: Częstochowa
- Kontaktowanie:
Re: Wiersze o naszych Motórach
A to jest wiersz, który powstał na podstawie spotkania mojego kolegi na Peugeocie S-157B ze mną na WSK 125, kiedy to studziłem silnik podczas docierania na stacji 
Ach mój Peugeocie miły,
Wsk rzekła raz,
Twój dym jest tak niemiły,
„Iż” musisz przymknąć „Gaz”.
A na to Peogeot rzecze,
Ma miła wiesz w czym rzecz,
Ten olej tak mnie piecze,
Smrodliwa to jest ciecz.
Za latek moich młodych ,
To sekret , ale cóż,
Też oddech miałem inny,
Lecz ktoś upuścił nóż.
On przebił moją duszę,
Rozdwoił moją jaźń ,
J teraz smrodzić muszę ,
Choć przymknę cały Gaz.
Więc nie rób mi wymówek,
Cierpliwie za mną dąż ,
Ten facet to półgłówek,
A jam twój wierny mąż.
Po cichu więc ślub wzięli,
Na szosie w piękną noc,
Nic ich już dziś nie dzieli,
Ni „Gaz”, ni smród, ni moc.
Z tej bajki morał mata ,
Że miłość wielka rzecz,
Choć uciekają lata,
To szosą w przód nie wstecz.
Maciej Łobodziński 2003r.

Ach mój Peugeocie miły,
Wsk rzekła raz,
Twój dym jest tak niemiły,
„Iż” musisz przymknąć „Gaz”.
A na to Peogeot rzecze,
Ma miła wiesz w czym rzecz,
Ten olej tak mnie piecze,
Smrodliwa to jest ciecz.
Za latek moich młodych ,
To sekret , ale cóż,
Też oddech miałem inny,
Lecz ktoś upuścił nóż.
On przebił moją duszę,
Rozdwoił moją jaźń ,
J teraz smrodzić muszę ,
Choć przymknę cały Gaz.
Więc nie rób mi wymówek,
Cierpliwie za mną dąż ,
Ten facet to półgłówek,
A jam twój wierny mąż.
Po cichu więc ślub wzięli,
Na szosie w piękną noc,
Nic ich już dziś nie dzieli,
Ni „Gaz”, ni smród, ni moc.
Z tej bajki morał mata ,
Że miłość wielka rzecz,
Choć uciekają lata,
To szosą w przód nie wstecz.
Maciej Łobodziński 2003r.
- Mtx50
- Posty: 247
- Rejestracja: 2007-10-15, 16:45
- GG: 2188809
- Moje maszyny: WSK i inne
- Kontaktowanie:
Re: Wiersze o naszych Motórach
Taka piosenka 
Hej dziewczyno rodem z lasu
ja już pędzę w twe objęcie
mam Wueskę przerobioną
wiem, że to ciebie kręci

Hej dziewczyno rodem z lasu
ja już pędzę w twe objęcie
mam Wueskę przerobioną
wiem, że to ciebie kręci

Polskie motocykle ymmm klasa 

- Starboost
- Posty: 28
- Rejestracja: 2014-08-07, 16:47
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK 125 B3 1977
- Lokalizacja: Białystok/Sokółka/Krynki
- Kontaktowanie:
Re: Wiersze o naszych Motórach
Nie czytałem innych (na razie) wierszy, żeby nie było, że ściągam!
A teraz motocyklowi WSK swój hołd oddam.
Przez lata i zimy stała w starej szopie.
Tylko przez przypadek znalazłem się na Jej tropie,
Bo sąsiad począł opowiadać stare dzieje:
Jak to motocyklem jeździł przez zawieje.
Historyjka fajna i trochę się śmiałem,
Lecz po chwili o motór zapytałem.
Palec wskazał budynek lichy
I wiedziałem, że można spodziewać się kichy.
23 wiosny czekała na otwarcie
I po krótkim spojrzeniu pomyślałem o renowacji, jak o żarcie.
Ale nic to! Podtoczyłem rękawy
I zrobiłem kosztorys przy filiżance kawy.
Lato się kończyło, jak i moje zasoby
(Łożyłem na WueSkę, ale i nie zaniedbałem wątroby).
Po dwóch miesiącach, dziesiątkach godzin,
Wieśka doczekała się ponownych narodzin.
Silnik, polska robota, bez zająknięcia pracuje.
W ten piękny sposób Garbuska mi dziękuje.
I jeśli widzisz gdzieś wrak, co z każdym dniem urok coraz bardziej traci,
Nie zostawiaj go na pastwę losu! Sam Bóg Ci za to odpłaci.
A teraz motocyklowi WSK swój hołd oddam.
Przez lata i zimy stała w starej szopie.
Tylko przez przypadek znalazłem się na Jej tropie,
Bo sąsiad począł opowiadać stare dzieje:
Jak to motocyklem jeździł przez zawieje.
Historyjka fajna i trochę się śmiałem,
Lecz po chwili o motór zapytałem.
Palec wskazał budynek lichy
I wiedziałem, że można spodziewać się kichy.
23 wiosny czekała na otwarcie
I po krótkim spojrzeniu pomyślałem o renowacji, jak o żarcie.
Ale nic to! Podtoczyłem rękawy
I zrobiłem kosztorys przy filiżance kawy.
Lato się kończyło, jak i moje zasoby
(Łożyłem na WueSkę, ale i nie zaniedbałem wątroby).
Po dwóch miesiącach, dziesiątkach godzin,
Wieśka doczekała się ponownych narodzin.
Silnik, polska robota, bez zająknięcia pracuje.
W ten piękny sposób Garbuska mi dziękuje.
I jeśli widzisz gdzieś wrak, co z każdym dniem urok coraz bardziej traci,
Nie zostawiaj go na pastwę losu! Sam Bóg Ci za to odpłaci.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość