
Niestety jakoś we wrześniu nadszedł ten czas w którym stwierdziłem, że mojej wiesławie m06-b3 nie grozi już złomowisko, tak więc po czterech latach pełnych pracy, wydatków, potu i radości z użytkowania mojego najlepszego motocykla postanowiłem iż nadszedł czas na uratowanie kolejnych klasyków. WSK została sprzedana jak się okazało podczas spisywania umowy do znajomego mojego kumpla z garażu także mam nadzieję będzie zadbana, co prawda pieniądze włożone w skompletowanie oraz renowację nie zwróciły mi się w połowie ale jak już pisałem w wątku o wiesławie, nie robiłem jej z myślą o sprzedaży tylko robiłem dla siebie, więc nie przeszkadza mi to

