
Wplyw chropowatego krocca na osiagi to mniej niz 1%, czyli pomijalnie. wiek tlumika tez nie ma tu nic do rzeczy, ale STAN
juz tak, a przede wszystkim to czy jest pogiety/zapchany ( ew. w jakim stopniu) czy nie. Blachy na wale tez wg moich doswiadczen nie zmniejsza drastycznie mocy silnika - ich brak powoduje troche wolniejsze wkrecanie sie na obroty, ale ich wpływ na Vmax tez nie jest duży. Pewien znajomek "z podworka" mial M06B3 bez tych blach (zdjal bo chcial zobaczyc co jest w srodku) i nie przeszkadzalo to w objezdzaniu innych "trojek" z najblizszej okolicy a to tylko dlatego ze mial "niezdymany" motocykl wujka przy ktorym nikt wczesniej nie grzebal - niezużyty tlok, niezorane kartery itp itd.
Powtorze/przypomne za wszystkimi chyba "bibliami tuningu" - przed przerabianiem silnika najpierw nalezy przywrocic mu fabryczne parametry (sprezanie, szczelnosc, ustawienia gaznika i zaplonu (ten akurat ustawia sie w silniku trojki na ok. 3 mm), drozność rury wydechowej i tlumika, wlasciwa swieca zaplonowa itp itd...)
A co do jazdy WSK i wieku - to nie wiek stanowi o dojrzalosci, chociaz prawdopodobienstwo dojrzalosci rosnie z wiekiem. Tak jak ktos tu napisal - wiekszosc "mlodziezy" zaczynala kiedys od WSK w podobny sposob. W moim przypadku bylo to 13 lat i M06Z2 wyciagnieta wlasnemu Dziadkowi z szopy. Ledwo dosiegalem stopami do ziemi. gdy pierwszy raz staralem sie odpalic ja "z popychu" wyrwala i pociagnela mnie za soba. poscieralem sobie kolana, lokcie, nadgarstki, biodro i cos tam jeszcze. oczywiscie sie przewrocila i znowu zgasla, wiec probe trzeba bylo powtorzyc... gdy zakrwawiony wreszcie dotarlem do domu moj Ojciec usmiechnal sie tylko i powiedzial "jak sie nie przewrocisz to sie nie nauczysz" chociaz zagotowany byl zdrowo, jak mu troche przeszlo to sam opowiedzial mi jak wladowal sie Junakiem w pole kartofli. Potem poszlo samo, a tzw. "kultura techniczna" ktora zdobylem zainspirowany WSK-a procentuje do dzis i przejdzie ( mam nadzieje) na nastepne pokolenia.
Bez prawa jazdy nie mozna jezdzic po drogach publicznych, po polu juz mozna (pole nie jest droga publiczna) - ale zeby dojechac na to pole trzeba prawie zawsze choc kawalek przejechac droga publiczna, i tu zaczynaja sie schody, warto miec to na uwadze, tak samo jak to ze nawet jezdzac motorowerem trzeba miec kask - kiedys nie trzeba bylo.