Ostatnio wyjąłem z krzaków swoją CZ i uznałem, że jest z nią tak źle, że trzeba ją ogarnąć. Ogarnięcia wymaga właściwie wszystko od A do Z zatem stanęło na fachowej odbudowie zgodnie ze sztuką. Planuję zrobić ją według oryginału i jedynie motoplat zamiast iskrownika będzie odstępstwem. Będę się starał relacjonować ten proces. Motocykl jest przypuszczalnie z 1986 roku a ja kupiłem go jakieś 12 lat temu. Pojemność 380, stan oryginalny,kompletny, bardzo zapuszczony. Na szczęście nigdy nie było tu rzeźby i przerabiania jej na KTM, Honde czy cokolwiek innego.
Pierwszy post zakończę pokazaniem stanu obecnego, który jest fatalny. Jedna z niewielu zalet tego pojazdu jest taka, że olej od zawsze wydobywał się każdą możliwą nieszczelnością. Dzięki temu duża część podzespołów zakonserwowała się, pod skorupką z tłustego błota. Po kilkuletnim postoju w krzakach tylko połowa motocykla jest na maksa skorodowana a nie cały.
Zdjęcie zimowe to rok 2006, letnie 2012 a jesienne zrobiłem po wyjęciu z krzaków. Ostatnie już po użyciu myjki.







Jeśli macie coś do dodania lub skrywacie w swoich krzakach podobne okazy zachęcam do udzielania się.