Wczoraj udało mi się na aukcji takie coś upolować. Nie wiem czy oryginał (mam nadzieję, że troszkę tak), nieważne czy jeździ, niby wyrejestrowany, i rocznik też podobno 1983. Ale co istotne - mnie się PODOBA i to się liczy.
Oczywiście do dłubania zanabyłem, bo zawsze chciałem.
I na razie muszę po nią pojechąć - kawałek bo 200km w jedną stronę. A że haka i przyczepki jeszcze się nie dorobiłem, to muszę ją zmieścić do środka. I tutaj szybkie pytanie o demontaż:
kół, tylengo błotnika i przedniego zawieszenia. Niby żadnej filozofii nie ma, ale jak przyjade na miejsce wolałbym, żeby bezproblemowo poszło.
I pytanie o tylny błotnik - czy demontaż w miarę bezproblemowy - czy jakas śrubka np. gdzieś maksymalnie trudno odstępna i będzie problem. To samo z przodem - bo w sumie może wystarczy, że same lagi odkręce - czy półkę też łatwo można ściągnąc.
Podpowiecie coś tak dla pewności, żeby niespodzianki nie było?
