Na imię mi Marek,pochodzę z lubuskiego i od zawsze chciałem mieć motocykl WSK. Stary już jestem (Chrystusa przeżyłem), u żony zrozumienia ciężko się doczekać (choć usilnie się stara) i w zasadzie w chwili słabości zalicytowałem motocykl i jak to bywa lub nie,wygrałem. Po moto musiałem się bujnąć z 200 km i tym oto sposobem jest. Do tej pory raczej zajmowałem się mopedami (łatwiej schować przed żonką

Moto jest zarejestrowane, rozkręcone w drobny mak - przygotowane do renowacji przez poprzednika, w dowodzie jest rok 1978, nr ramy1801442. Wiem że cudo to raczej nie jest, no ale opinii chętnie wysłucham.
Mam już w głowie jakieś plany renowacyjne, być może jakieś małe zmiany, no ale zobaczymy jak to wszystko się potoczy.
Pozdrawiam serdecznie