Stanisław Dzie pisze:Mam taki zamiar. Kobuz bedzie pozostawiony dla potomnych z takim przebiegiem. Ja zrobiłem na nim 700 metrów i koniec. Nie wiem tylko, jak go zakonserwować, czy benzynę wylać, smarować??? Może ktoś podpowie?
Jest wiele szkół zabezpieczenia motocykla.
Z bakiem są dwie szkoły, albo do pełna albo na sucho i czymś zakonserwować środek, zwłaszcza że ten motocykl jak napisałeś będzie stać.
Co do reszty (chromy i śrubki) zależy gdzie będzie przechowywany, jak ciepły salon to jak dla mnie nie ma sensu paciać wszystkiego wazeliną by się o to zaraz ubrudzić. Jeżeli jakaś komórka gdzie jest chłodno/ zimno to na bank zużyjesz kubeczek wazeliny, czy jakiegoś innego mazidła.
Warto też zakonserwować linki czymś bardziej stałym, np tak jak się gotowało łańcuch w łoju z grafitem tyle, że linek nie gotować a zanurzyć już w dość ciepłym roztworze by wpłynęło w pancerz i zostawić aż ostygnie, potem wyjąć i dokładnie wytrzeć z zewnątrz. Linki na wieki.
Silnik - skrzynię zalać świeżym olejem jak przykazała fabryka i co jakiś czas zakręcić silnikiem... Odnośnie cylindra nie mam zbytnio pomysłu, może psiknąć trochę ropy przez świece i rozprowadzić. Co jakiś czas czynność powtórzyć bo ropa też paruje.
Jak ropa rusza zardzewiałe śruby i zapieczone lagi z półek, to powinna zakonserwować cylinder z tłokiem. To by było najbezpieczniej, bo jak najdzie ochota odpalić to zakopci ale odpali.
Wszelkie inne pomysły zapewne są w internecie, jak również w książce Załęskiego dostępnej na forum. (
http://www.wueska.pl/instrukcje/Naprawa ... SKa.pl.pdf - prawy myszy i "zapisz plik jako" będzie już na dysku)
Był przypadek (w internecie gdzieś widziałem), że ktoś zakonserwował całą WFM Osę najzwyklejszym szarym podkładem pod lakier, "zamalował" całość jak leci i schował w taki fajny pokrowiec z przeźroczystej grubej folii z suwakiem.
Czekam na zdjęcia z niecierpliwością. Super, że się zachował z tak można rzec, zerowym przebiegiem.