Jako ze sam nie jestem w stanie tego rozwiklac prosze Was fachowcow o pomoc
Mam problem z gaznikiem pegaz - nie jest on najnowszy ale jeszcze WCZORAJ dzialal, dzisiaj mu sie odwidzialo...
Jest u mnie podobna sytuacja co kiedys u Zbika w temacie "pegaz notorycznie..."
Stalo sie to po ostatniej regulacji ale przejdzmy do sedna sprawy - motor sobie stal od rana
Przelewam, ssanie wlaczone, kopie... Pyr pyr pyr - gasnie, wiec kopie nadal, i nic
Wykrecam swiece i cala mokra - wyczyscilem, przykrecam , 1 kop pyr pyr pyr i gasnie, wykrecam i znow mokra i tak w kolko
Plywak mam dobry, iglica w porzadku i na odpowiednim miejscu, sruba przepustnicy wykrecona a wolnych obrotow wkrecona na max
Swieca nowa
Tak wiec wszystko wskazuje na to ze powinno byc ok a nie jest!
Aha i jak juz zaskoczy i dodam gazu to muli, gasnie i zalewa znow
Jakies pomysly?
