Wyprawa dookoła TATR 01.05.2007r.
Pewnego kwietniowego dzionka naszła mnie taka myśl, żeby gdzieś pojechać, bo dawno już nigdzie nie byłem. Ale, że w bliskiej okolicy nie ma już gdzie jeździć, to po krótkim namyśle padło na Tatry- zawsze mnie fascynowały wysokie góry. Tak więc wziąłem telefon i dzwonię do Janka, Janek jak zawsze chętny na wyjazd zgodził się od razu. Był to jeszcze semestr w toku więc kilkudniowy wyjazd odpadał.
I tak za jakieś trzy dni, w piątek w nocy, a właściwie w sobotę rano o godzinie 1:00 zapakowaliśmy się na WSKę i w drogę.
Na początku fajnie się jechało, ale po kilkudziesięciu kilometrach zaczęło się robić zimno, bo było może z 10-15°C. Z kilkoma przystankami dojechaliśmy ok 6:00 do Zakopanego, zatrzymaliśmy się gdzieś nad rzeką, był problem ze znalezieniem po ciemku jakiegoś miejsca żeby rozpalić ognisko. Jak już się to nam udało to od razu się poprawiły humory.
Gdy się rozjaśniło to naszym oczom ukazały się piękne ośnieżone szczyty Tatr Wysokich

, to wynagrodziło wszystkie trudy podróży- a to dopiero był początek

.
Tak więc już zagrzani ruszyliśmy dalej w stronę przejścia granicznego w Łysej Polanie. Po drodze po prostu nie dało się nie kręcić głową dookoła bo tyle widoków nas otaczało.
Od łysej Polany jechaliśmy przez Tatrzańską Kotlinę, Tatrz. Łomnnicę, Sterbskie Pleso, Podbanskie, Liptovski Mikulas- Piękna trasa z zapierającymi dech widokami. W między czasie tankowanie na Słowacji –nie polecam, WSKa w ogóle nie chciała jechać po tankowaniu, jakby olej się nie zmieszał z tą benzyną, na szczęście wszystko wróciło do normy po kilku kilometrach.
Dalej przez Habovka, Trestena i Suchą Górę do Polski. Tu zatrzymaliśmy się w końcu na dłużej bo na terenie Słowacji w zasadzie nigdzie poza terenem zabudowanym nie wolno się zatrzymywać.
No i powrót do domu.
Cały wyjazd trwał około 17 godzin, w tym czasie przejechaliśmy ok. 480km.
Wyprawę zaliczam do udanych, chociaż było bardzo zimno jak na jazdę motorem.
Opisałem ten wyjazd bo chcę się tam wybrać jeszcze raz w tym roku, jak by był jeszcze ktoś chętny to można by było pojechać większą grupą. Co wy na to?? Chętnie zorganizuję taką wycieczkę, Piszcie co o tym myślicie i kto by się pisał na przygodę.
