Obecnie już sobie stoi jeżdżony tylko latem w słoneczne niedziele z prędkością ekonomiczną 30km/h. Na zimę konserwowany i regularnie przepalany.

Komar 2320 z 1968 roku.
(stan bezpośrednio po zakupie)

Kupiłem go, następnie poprawiłem jego wygląd, skompletowałem orginalne części no i sobie jeździłem. Ale nie byłem z niego zadowolony z powodu braku papierów, nie orginalnego lakieru - jeszcze zepsutego, przeróbek instalacji elektrycznej więc został sprzedany - pojechał do Szwecji. Teraz mam mieszane uczucia, ale znajde z papierem i orginalnym szaroniebieskim lakierem



3. Teraz pozostając w 50 cm sześciennych czas na 2 Żaki i Rysia. Pierwszego żaka i rysia kupiłem w Zebrzydowicach po cenach paskudnych, ale cóż za nie wiedze się płaci... Drugiego żaka za to kupiłem w cenie wręcz śmiesznej


4. Następnym pierdopędem jest komar 2320, nie jest on mój w 100% bo dostałem go do remontu, ale z założeniem że jak chce to moge sobie na nim śmigać ile tylko chce, a właściciel też od czasu do czasu chciałby się przejechać



Czas na deser...
SHL M04/5 z 1954 roku. Przedstawię całą historię bo jest ona nieprawdopodobna

Shlki M04 szukałem bardzo intensywnie, zakochałem się w tym motocyklu a i przespałem moment kiedy były na allegro po tysiąc zł do remontu...
Pewnego dnia kolega (juz znany z wyżej;)) powiedział mi że w wiosce obok jacys koledzy kolegi... mają jakąs starą shl 125 najprawdopodobniej M04 i śmigają nią po lesie itp, no to wyszły mi oczy na wierzch, ale wiadomo jak to jest z kolegami kolegów, kontakt maskaryczny i nic pewnego...
Na allegro zobaczyłem aukcje części do wsk i shl m11 bodajze wsiadłem na komara i pojechałem w ten sposób poznalem Szymka, nic nie kupile bo to byly jakies resztki z trajki oprócz fabrycznego klucza do wfm (gratis) ale pogadaliśmy dość długo, obejrzałem jego pojazdy itp no i wygadałem się że szukam shlki 125, on na to że jego wujek ma taką, ale nie jest do sprzedania, oczywiście pojechaliśmy tylko zobaczyć... (ja na komarze) no i tak jest pozwolono mi zrobic fotke (fota A1) no i zacząłem wypytywać... ale nie nie do sprzedania i MOMENT KULMINACYJNY Szymek: ale wujek chodź komara zobacz, no i odrazu lepiej

No i to oczywiście ta shl o której wspomniał mój kolega, pamiątką po jazdach jest jeszcze widoczna manetka z komara którą chłopcy założyli zeby posmigac oczywiscie podczas nieobecnosci wlasciciela...
2 fotki, jedna jak stała sobie A1 tak cyknąłem zeby miec pamiątke, druga juz po zakupie u mnie w garażu


A1

A2

Komar SPORT. Stan całkiem niezły, cena przystępna gratis do niego silnik, pokrywa sprzęgiełka do wfm i manetka z Rysia




SHL M11 175ccm silnik S32. Już długo przymierzałem się do tej maszyny ale jakoś nigdy nie mogłem trafić takiej jakiej szukałem. Jak widać jest ona w miarę kompletna, i co najważniejsze trzyma się kupy







Pierwsza zagraniczna maszyna w mojej kolekcji MZ TS 250 z 1973 roku - pierwszy rok produkcji. Kiedy zakupiłem książkę o MZ zaciekawiony historiami związanymi z tym motocyklem opowiadanymi przez moją babcię która miała MZ z przydziału, zobaczyłem TS-kę zakochałem się. Wcześniej miałem kontakt z MZ Trophy 250 i ETZ 300ccm, ale one jakoś mi nie odpowiadały. Jak widać jest ona w całkiem przyzwoitym stanie, ale jest trochę do roboty. Kupiłem ją z Jasienicy, jestem jej praktycznie 2 właścicielem jest ona sprawna, zarejestrowana, opłacona i ma ważny przegląd.

Po 50ccm, 125ccm, 250ccm, nadszedł czas na MOTORYNKĘ




Obecnie poszukuje Junaka, Osy i Gazeli