Trafiłem do Was przez przypadek, a że forum aż ocieka rzeczową i konkretną wiedzą, bardzo szybko zmotywowało mnie do remontu WSKi, stojącej od zeszłego lata w garażu. Kupiłem ją za grosze, od faceta który używał ją do szaleństw w lesie i na polnych drogach do czasu, aż biedna odmówiła posłuszeństwa. Jak widać na zdjęciach, próbował też zabrać się za malowanie, wynikiem czego jest istna mozaika kilku warstw lakieru na baku, powstała po spotkaniu z (najprawdopodobniej) papierem ściernym. Niestety nie znam nawet odrobiny historii motocykla, nie ma do niej żadnych papierów a poprzedni właściciel nie był w tej sprawie zbyt pomocny - dostał ją na 18-ste urodziny od znajomych. W komplecie dostałem całą skrzynkę wypełnioną przeróżnymi gratami i częściami zamiennymi. M. in. znalazła się tam zielona tablica rejestracyjna - da się na jej podstawie czegoś dowiedzieć?
W temacie remontu zabytków jestem, szczerze mówiąc, totalnym laikiem, na co dzień śmigam sobie Kawą Vulcan z '85 roku (chyba się nawet załapała na tło którejś z fotek), serwisowaną na bieżąco u specjalisty w związku z czym nie wymagającą ode mnie zbyt wielkiego wkładu. Dlatego też będę miał pewnie całe mnóstwo pytań, bo na prawdę chciałbym odrestaurować WSKę oddając jej z oryginału ile tylko się da. Na pierwszy ogień chciałbym dowiedzieć się co to właściwie jest za model. Przeglądając forum i porównując z dziesiątkami zdjęć wydaje mi się, że to zwykła B3, ale jednak nie jestem pewien - choćby ze względu na głębokie błotniki, które kojarzą mi się raczej z Gilem i pochodnymi. Tak samo jej wiek - korzystając z Waszych wypowiedzi i zdjęć, wydaje mi się, że powstała po roku '80 ale nie mam bladego pojęcia jak mogę dokładnie to sprawdzić. Jeszcze raz - jestem laikiem, więc proszę o wyrozumiałość (-:
Na pierwszy ogień poszedł silnik - sprzęt ma niesamowite luzy na wale, dlatego będę musiał dostać się do środka. Poczekam z tym do poniedziałku, bo magneto jest tak zapieczone, że boję się coś uszkodzić przy ściąganiu ściągaczem własnej roboty. Kupiłem już nowy żeliwny cylinder w komplecie z tłokiem, stary miał połowę żeber wyłamaną a tłok latał luźno więc był już raczej nie do użytku.
Chciałbym też w międzyczasie oddać ją do piaskowania i malowania, ale dopóki nie jestem pewien co to za model, dopóty nie jestem w stanie określić jej oryginalnego koloru. Mozaika na baku nie jest niestety pomocna (-;
Na koniec, tak w ramach bezczelnej i bezpośredniej reklamy - jestem grafikiem i poza utrzymaniem, jest to źródło finansowania remontu WSKi, dlatego też jeśli ktokolwiek z forumowiczów będzie miał zapotrzebowanie na takie usługi - polecam się gorąco, motocykl na pewno się ucieszy.



