IMG_005.JPG
Img_004.JPG
Jak się dowiedziałem spędził w ten sposób około 20 lat swojego istnienia, przykryty jakimś dywanem. Niestety nie miałem jeszcze warunków, więc choć pod dachem, wueska musiała przeleżeć jeszcze jedną zimę na świeżym powietrzu. Gdy tylko mrozy puściły, zacząłem powoli motor rozbierać, czyścić, naprawiać i kompletować. Faza rozbiórki i czyszczenia przebiegła dość szybko, później jednak pojawiły się inne zajęcia, i remont się przeciągał, jednak pod koniec tego lata była już prawie skończona, brakuje w sumie tylko przedniego błotnika (cały czas w podkładzie). Miał to być mój pierwszy wymarzony motocykl. Założeniem było przywrócić motocykl do stanu w miarę możliwości oryginalnego, bez zbędnych "błyskotek", po prostu zwykła WSK. Jako, że wcześniej ze względu na miejsce zamieszkania nie miałem za bardzo możliwości posiadania motocykla, bardzo poganiała mnie ochota skończenia, i z drugiej strony ograniczały fundusze. Z tego powodu popełniłem kilka błędów przez pośpiech, a jak się okazało nie potrzebnie. Wszystko jednak da się jeszcze naprawić, toteż zamierzam w przyszłości zmienić takie rzeczy jak siodło, kolanko czy plastikowy boczek no i zrobić prawdziwy remont silnika. Ogólnie to motor pewnie nadal by stał w krzakach, gdyby nie mój brat, który dał cynk a i cały czas wspierał pomocą podczas remontu. W chwilę obecną sprzęt wygląda mniej więcej tak:
IMG_0014.JPG
IMG_0018.jpg
IMG_0019.jpg
i stoi w suchym pomieszczeniu, więc nic mu nie grozi. I jeszcze kilka fotek:
IMG_006.jpg
IMG_0007.jpg
IMG_0009.jpg
IMG_0011.jpg
IMG_0048.jpg
IMG_0056a.jpg
IMG_0059.jpg
IMG_0096.jpg
IMG_098.jpg
IMG_0098a.jpg
IMG_0142.jpg
IMG_0144.jpg
IMG_0153.jpg
IMG_0154.jpg
IMG_0199.jpg
IMG_0200.jpg
Pozdrawiam 