WSK 125 M06B3 77"
Re: WSK 125 M06B3 77"
Założyłem licznik rowerowy w związku z kiepskimi wskazaniami oryginału (zawieszanie się koło 40-50km) ,ale niestety po odpaleniu silnika nie ma odczytu.Da radę te zakłucenia jakoś zlikwidować czy tylko np. zapłon elektroniczny może to wyeliminować ?
- AudioBas
- Administrator
- Posty: 4120
- Rejestracja: 2011-03-15, 19:07
- GG: 3615115
- Moje maszyny: www.WSK.AudioBas.pl
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontaktowanie:
Re: WSK 125 M06B3 77"
Zakłócenia powstają poprzez magneto 
Więc nie da rady

Więc nie da rady

- Karlicek
- Posty: 193
- Rejestracja: 2010-07-08, 12:53
- GG: 7162090
- Moje maszyny: M21 W2
M06 B3 - Lokalizacja: Gniezno
- Kontaktowanie:
Re: WSK 125 M06B3 77"
Można spróbować założyć ekranowany przewód od tego czujnika i jakoś zaekranować sam licznik, może folią aluminiową?
Ja się z panem zgadzam. Oczywiście, że jest to ukartowana robota określonych kół.
Re: WSK 125 M06B3 77"
Audiobas ,ale masa ludzi jeździ na licznikach rowerowych w enduro itp w metkach tez widziałem ,ze maja.
Karlicek pytanie właśnie czy tylko któraś cześć jest newralgiczna czy wszytko się wali po odpale.
Karlicek pytanie właśnie czy tylko któraś cześć jest newralgiczna czy wszytko się wali po odpale.
Ostatnio zmieniony 2011-06-21, 22:22 przez hartman, łącznie zmieniany 1 raz.
- Karlicek
- Posty: 193
- Rejestracja: 2010-07-08, 12:53
- GG: 7162090
- Moje maszyny: M21 W2
M06 B3 - Lokalizacja: Gniezno
- Kontaktowanie:
Re: WSK 125 M06B3 77"
Hmm tego nie wiem, nie wiem też czy ekranowanie cokolwiek pomoże...? Podejrzewam, że wysokie napięcie z cewki zakłóca impulsy z czujnika przy kole, i licznik głupieje, ale to tylko moje przypuszczenie. Jeżeli masz możliwość, wymień ten kabel na ekranowany, i zobacz co się będzie działo.
Ja się z panem zgadzam. Oczywiście, że jest to ukartowana robota określonych kół.
Re: WSK 125 M06B3 77"
Z licznikiem chyba ciężko coś będzie zdziałać ,ale przejdę do głównego tematu.
Radziłem się ze "Starym" na pw ,który podzielił się swoją bardzo pomocną wiedzą i cennym wskazówkami odnośnie swoich problemów i spostrzeżeń.
Cudowania z zapłonem.platynami,czyszczenie itp,3 cewki,3 kondensatory,uwalona nowa świeca,następna świeca ngk tym razem zamiast iskry f80,3 róźne przewody WN (ostatecznie beru)
Ogólnie zapłon jednak przestawiłem mimo wskazań Irka z bardzo przyśpieszonego na mniej więcej połowę (w miare poprawnie z instrukcją książkową)
Parę postów temu wspomniałem ,że silnik ostatecznie zdechł ,co ciekawe przy stanie licznika 42222.2 Zaryzykowałem ze zmianą świecy na nowa razem z przewodem.Przekładka komponentów,iskra się pojawiła i odpał od kopa.Lekkie przestawienie gaźnika i w drogę.Niby wszystko ok.Chwile pojeździłem i test dnia kolejnego.Znowu stara gadka ,przerywania..no nic
Jakoś 3ciego dnia już w miarę to było ,ale nadal byłem wściekły i nie mogłem znaleźć rozwiązania.Mieszanka albo bardzo biedna ,ale zazwyczaj bardzo bogata.
Przestawianie iglicy,gaźnik w rożnych konfiguracjach i 0 efektu.Mimo wszystko było już dużo lepiej bo jako takie drastyczne "niespodzianki" nie występowały.Powiedziałbym nawet ,że było względnie dobrze.
Ze 3 dni temu pojawiło się jednak sporadyczne przerywanie ,głowinie po większym dodaniu gazu i coś mnie tknęło ,żeby rzucić okiem na przewód od paliwa w trakcie jazdy i lekkie zdziwienie ,że jak dam w palnik to paliwo ginie (byłem przekonany ,że zawsze musi trzymać w miarę równy poziom)Pw do kolegi i jego odpowiedź ->
Paliwo stoi wysoko w przewodzie niby ok więc zadowolony ruszam w drogę.Mocy niby zdecydowanie więcej ,ale sprawdzenie świecy ,a tu czarno na całego.Przestawka iglicy,śrub regulacyjnych i 0 efektów.Przekręciłem też gaźnik w lewo co powinno zubożyć mieszankę i dalej to samo.Zauważyłem jednak ,że gaźnik "wywala" paliwo coraz wyżej w przewodzie w stronę baku z kolejnymi przejechanymi kilometrami.Strzelam ,że paliwa za dużo idzie co w rezultacie doprowadzi do uwalenia świecy.Kolejne pw..
Na szczęście miałem jeszcze jeden stary kapturek z innego gaźnika ,który założyłem.Czasem podłapie zawieszkę (być może coś zapowietrza się) lub sam zaworek łapie zwis ,ale idzie to szybko naprawić.Efekt taki ,że mieszanka z bardzo bogatej po szybkiej regulacji zmieniła się na poprawną,ciut może za ubogą.
Mija tydzień i motor odpala bez problemu,zapomniałem w zasadzie o cudach na kiju ,które się działy.Na 90% mogę przypuszczać ,że to ta drobnostka tyle psociła.
Jak to Stary stwierdził większość szuka problemu w typowych usterkach lub regulacjach zapłonu,iglicy itp ,a podstawowe rzeczy mogą stać na przeszkodzie.
Zapewne gdybym jeździł z osłonami bocznymi w życiu bym problemu nie zauważył tym bardziej ,że na postoju zwykle poziom paliwa w wężyku był jak trzeba.
Radziłem się ze "Starym" na pw ,który podzielił się swoją bardzo pomocną wiedzą i cennym wskazówkami odnośnie swoich problemów i spostrzeżeń.
Cudowania z zapłonem.platynami,czyszczenie itp,3 cewki,3 kondensatory,uwalona nowa świeca,następna świeca ngk tym razem zamiast iskry f80,3 róźne przewody WN (ostatecznie beru)
Ogólnie zapłon jednak przestawiłem mimo wskazań Irka z bardzo przyśpieszonego na mniej więcej połowę (w miare poprawnie z instrukcją książkową)
Parę postów temu wspomniałem ,że silnik ostatecznie zdechł ,co ciekawe przy stanie licznika 42222.2 Zaryzykowałem ze zmianą świecy na nowa razem z przewodem.Przekładka komponentów,iskra się pojawiła i odpał od kopa.Lekkie przestawienie gaźnika i w drogę.Niby wszystko ok.Chwile pojeździłem i test dnia kolejnego.Znowu stara gadka ,przerywania..no nic
Jakoś 3ciego dnia już w miarę to było ,ale nadal byłem wściekły i nie mogłem znaleźć rozwiązania.Mieszanka albo bardzo biedna ,ale zazwyczaj bardzo bogata.
Przestawianie iglicy,gaźnik w rożnych konfiguracjach i 0 efektu.Mimo wszystko było już dużo lepiej bo jako takie drastyczne "niespodzianki" nie występowały.Powiedziałbym nawet ,że było względnie dobrze.
Ze 3 dni temu pojawiło się jednak sporadyczne przerywanie ,głowinie po większym dodaniu gazu i coś mnie tknęło ,żeby rzucić okiem na przewód od paliwa w trakcie jazdy i lekkie zdziwienie ,że jak dam w palnik to paliwo ginie (byłem przekonany ,że zawsze musi trzymać w miarę równy poziom)Pw do kolegi i jego odpowiedź ->
I tutaj pomysł ,że może kapturek komory pływakowej gaźnika coś nie gra (jeżdżę obecnie na zlepku nowego chińczyka,dyszy z z prl,pływaku z prl i kapturku komory pływakowej z oryginalnego gaźnika).Założyłem więc kapturek dołączony do chinola i tak..Stary pisze:Pod żadnym pozorem nie może mieć miejsca sytuacja, że w pewnym momencie zniknie benzyny w rurce. To bardzo niebezpieczne, zwłaszcza w dwusuwie. Dam Ci przykład Junaka - mam obecnie mocno wysilony silnik i podczas szybkiej rundy spadła mi guma łącząca gaźnik z filtrem. Mieszanka uległa momentalnie zubożeniu, a tłok zaczął "łapać", musiałem szybko uciekać na pobocze i dać odpocząć maszynie.
Paliwo stoi wysoko w przewodzie niby ok więc zadowolony ruszam w drogę.Mocy niby zdecydowanie więcej ,ale sprawdzenie świecy ,a tu czarno na całego.Przestawka iglicy,śrub regulacyjnych i 0 efektów.Przekręciłem też gaźnik w lewo co powinno zubożyć mieszankę i dalej to samo.Zauważyłem jednak ,że gaźnik "wywala" paliwo coraz wyżej w przewodzie w stronę baku z kolejnymi przejechanymi kilometrami.Strzelam ,że paliwa za dużo idzie co w rezultacie doprowadzi do uwalenia świecy.Kolejne pw..
Więc wszystko jasne...Stary pisze:Jazda na zbyt bogatej mieszance spowoduje szybkie zmostkowanie świecy, przebicie i kolejne problemy. Rozwiązanie problemu "na szybko" jest połowiczne - albo szaleńcze zwiększenie stopnia sprężania, albo założenie stosunkowo ciepłej świecy (F50, a jeśli będzie się gotować to F70 - to wg. iskry, w katalogu NGK szybko znajdziesz odpowiednik).
Na szczęście miałem jeszcze jeden stary kapturek z innego gaźnika ,który założyłem.Czasem podłapie zawieszkę (być może coś zapowietrza się) lub sam zaworek łapie zwis ,ale idzie to szybko naprawić.Efekt taki ,że mieszanka z bardzo bogatej po szybkiej regulacji zmieniła się na poprawną,ciut może za ubogą.
Mija tydzień i motor odpala bez problemu,zapomniałem w zasadzie o cudach na kiju ,które się działy.Na 90% mogę przypuszczać ,że to ta drobnostka tyle psociła.
Jak to Stary stwierdził większość szuka problemu w typowych usterkach lub regulacjach zapłonu,iglicy itp ,a podstawowe rzeczy mogą stać na przeszkodzie.
Zapewne gdybym jeździł z osłonami bocznymi w życiu bym problemu nie zauważył tym bardziej ,że na postoju zwykle poziom paliwa w wężyku był jak trzeba.
- Karlicek
- Posty: 193
- Rejestracja: 2010-07-08, 12:53
- GG: 7162090
- Moje maszyny: M21 W2
M06 B3 - Lokalizacja: Gniezno
- Kontaktowanie:
Re: WSK 125 M06B3 77"
Cieszę się, że sytuacja się wyjaśniła zanim sprzedałeś wueskę
Zawsze tak jest, jakiś maleńki pierdół a krwi napsuje.

Ja się z panem zgadzam. Oczywiście, że jest to ukartowana robota określonych kół.
- Stary
- Posty: 1195
- Rejestracja: 2007-01-04, 12:45
- GG: 3029753
- Moje maszyny: Wigry 3 + Gnom.
- Lokalizacja: Kraków
- Kontaktowanie:
Re: WSK 125 M06B3 77"
Możesz jeszcze kupić świece z opornikiem. Może pomoże? http://www.boschsparkplugs.net/glossary ... w=ResistorKarlicek pisze:Hmm tego nie wiem, nie wiem też czy ekranowanie cokolwiek pomoże...? Podejrzewam, że wysokie napięcie z cewki zakłóca impulsy z czujnika przy kole, i licznik głupieje, ale to tylko moje przypuszczenie. Jeżeli masz możliwość, wymień ten kabel na ekranowany, i zobacz co się będzie działo.
- Kamil*
- Posty: 164
- Rejestracja: 2011-04-25, 19:08
- GG: 4510460
- Moje maszyny: WSK 125 M06B3 79'
WSK 175 M06B3 86'
YAMAHA DT 125 98' - Lokalizacja: Świeżawy
- Kontaktowanie:
Re: WSK 125 M06B3 77"
Z tego co wiem to trzeba zainwestować w licznik rowerowy jakiś firmowy bo te za dyszke to o kat du**y rozbić.
Zaraz poczytam na forum o simsonach i dam jakiś link do licznika który bd dobrze chodził.
EDIT
Myślę ze admini nie bedą mieli nic przeciwko: http://simsony.net/showthread.php?t=569
Miłej lektury życzę
Zaraz poczytam na forum o simsonach i dam jakiś link do licznika który bd dobrze chodził.
EDIT
Myślę ze admini nie bedą mieli nic przeciwko: http://simsony.net/showthread.php?t=569
Miłej lektury życzę

Re: WSK 125 M06B3 77"
Sigme ci pewnie jakąś polecą.Nie wiem czy tutaj lepszy licznik coś da ,chociaż kto wie.Aplikacje gps na fonie już mam ,ale wska stoi na razie bo ciągle sprawa z rejestracją nie rozwiązana .a wydaje mi się ,że jakiś życzliwy sąsiad dał znak misiakom bo nagle na dojeździe do polnej ciągle się pojawiają.
Nic tam w tym temacie nie ma co podałeś.
Nic tam w tym temacie nie ma co podałeś.
Re: WSK 125 M06B3 77"
W końcu dzisiaj trochę pojeździłem.Standardowo regulacje gaźnika po drodze i ciągle do poprawki .. ah te gaźniki.Nie wiem czy to zły objaw ,ale na włączonych światłach coś wyje z silnika coś jak pracujący alternator czy nie wiem.Cewka buczy czy jak ? Mam się niepokoić ?
Odchodząc od reguły nawet trochę popsioczyłem w miękkim podłożu i ogólnie w sumie miły wyjazd.
Dodatkowo fota Wueskowej babci ze zlotu i ładnego perkoza
Odchodząc od reguły nawet trochę popsioczyłem w miękkim podłożu i ogólnie w sumie miły wyjazd.
Dodatkowo fota Wueskowej babci ze zlotu i ładnego perkoza
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: WSK 125 M06B3 77"
Gaźniki? G20MA są bdb nie ma co . Moja na takim z allegro chodziła jak zegarek i spalanie poniżej 3l 
Żałuje że ją sprzedałem...
Nie narzekaj na WSK bo to proste motory łatwe w robocie i wdzięczne zrobisz i jedziesz gdzie chcesz
Kup przyjechaną MZ to dopiero poznasz co to jest robić a tu rezultatu brak 

Żałuje że ją sprzedałem...
Nie narzekaj na WSK bo to proste motory łatwe w robocie i wdzięczne zrobisz i jedziesz gdzie chcesz


Re: WSK 125 M06B3 77"
Oj przyzwyczaiłem się trochę już do tych wszystkich problemów chociaż ciągle mnie to denerwuje.Dzisiaj mieszanka za uboga ciągle była jakby bo świeca jaśniutka w sumie jak z pudełka,a tylko śrubokręt miałem to aby powietrze szło ustawić i iglice podnieść.A co z tym bzyczeniem przejmować się ?
- Savier
- Administrator
- Posty: 6353
- Rejestracja: 2010-05-20, 18:47
- GG: 0
- Moje maszyny: Lelek '76
M21W2 '76
Gil spec. '75 - Lokalizacja: Działdowo/Gdańsk
- Kontaktowanie:
Re: WSK 125 M06B3 77"
Nie mogę wyrobić z babci... 
PS. Ale to nie jest kos
.

PS. Ale to nie jest kos

- pawel15
- Posty: 1247
- Rejestracja: 2007-01-31, 19:41
- GG: 2782862
- Moje maszyny: WSK B3 i "Kos" 1980, WSK B3 1977, WSK B1 1969
- Lokalizacja: Dąbie
- Kontaktowanie:
Re: WSK 125 M06B3 77"
Masz więcej fotek Perkoza?
Re: WSK 125 M06B3 77"
Tylko w trakcie jazdy.Właściciela w pobliżu nie było więc trochę przypał jakbym zaczął skakać dookoła i robić zdjęcia.Nie jeden perkoz na forum jest i zawsze można o szczegółowe zdjęcia poprosić.
- Michallres
- Posty: 116
- Rejestracja: 2010-09-19, 19:37
- Moje maszyny: Yamaha XTZ 660
- Lokalizacja: Złoczew
- Kontaktowanie:
Re: WSK 125 M06B3 77"
Cześć, bardzo ładna wsk
Fajnie było by się spotkać bo do Wielunia mam 25km
Aktualnie jeżdżę oryginalnym Rometem chartem ale w swojej stajni posiadam Shl i rozglądam się za popularną "Garbuską". Jakoś na zlotach zbytni ciebie nie widuję, bo jeżdżę tylko na niektóre. Byłeś na Jasnej Górze ?


Re: WSK 125 M06B3 77"
Witam
Nie ,nie byłem na Jasnej Górze.Nie widujesz mnie bo wska jest ciągle nie zarejestrowana i dopiero w tym roku postawiona na nogi.Aktualnie w sumie 2 wski czekają na rejestracje ale w jakim tempie to nastąpi tego nie wiem.Trochę skomplikowana sprawa i dlatego.Jak wszytko będzie ok to będzie można myśleć o zlotach
Ps. podobno w złoczewie ktoś ma kilka junaków odpicowanych? widziałeś może/znasz osobę ?
Nie ,nie byłem na Jasnej Górze.Nie widujesz mnie bo wska jest ciągle nie zarejestrowana i dopiero w tym roku postawiona na nogi.Aktualnie w sumie 2 wski czekają na rejestracje ale w jakim tempie to nastąpi tego nie wiem.Trochę skomplikowana sprawa i dlatego.Jak wszytko będzie ok to będzie można myśleć o zlotach

Ps. podobno w złoczewie ktoś ma kilka junaków odpicowanych? widziałeś może/znasz osobę ?
Re: WSK 125 M06B3 77"
Podnoszę temat ,żeby poruszyć kwestię zawieszenia.
Otóż mimo nowych uszczelniaczy olej wywala z lag.Lagi beż żadnych wżerów pięknie zachowane ,więc ja się pytam czy to jest po prostu kupa i tak będzie ?O ile w 125 to się sączy trochę po jeździe na dziurach i dolewając ,co jakiś czas naście mm będzie ok , o tyle w 175 to mi olej ostatnio zapaprał całe koło i buty... Raczej nic tam źle nie złożyłem ,bo niby co bym mógł źle zrobić.
No i na koniec wiem ,że nie tylko u mnie ten problem występuje.
Otóż mimo nowych uszczelniaczy olej wywala z lag.Lagi beż żadnych wżerów pięknie zachowane ,więc ja się pytam czy to jest po prostu kupa i tak będzie ?O ile w 125 to się sączy trochę po jeździe na dziurach i dolewając ,co jakiś czas naście mm będzie ok , o tyle w 175 to mi olej ostatnio zapaprał całe koło i buty... Raczej nic tam źle nie złożyłem ,bo niby co bym mógł źle zrobić.
No i na koniec wiem ,że nie tylko u mnie ten problem występuje.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości