Dobra, kupiłem multi-szlifierkę (Erotec G216 z tego co pamiętam = 85 zł + przesyłka), sprawdziłem czy da się dojść do okien no i da radę. Przeloty od środka tulei, ssący także, wydech od zewnatrz, ewentualnie od środka. Kamień + gięty wałek i będzie miodzio.
Teraz myślę nad tym jak w ogóle zmierzyć te okna. Suwmiarka niestety mi się nie zmieści. Można kombinować cyrklem, ale nie jestem pewien czy do tego nie jest potrzebny kąt prosty mierzenia. Następny sposób to upierdzielenie tulei w jakim oleju, sadzy, kurzaku i włożenie tam kartkę odpowiednio przyciętą. Potem wkładamy tam balona i dmuchdmuchu, dmuchamy, kartka przylega nam do tulei i tam gdzie są okna jest czysto. Wtedy mierzymy sobie linijką, sprawdzamy no i korygujemy. Jeszcze tej metody nie próbowałem, bo to pomysł taty.
Sam wymyśliłem wycięcie kawałków kartonu w skali 1:1 (wymiary bierzemy z wymiarów okien PO skorygowaniu) i przykładamy do okna. Szlifujemy tak, żeby ładnie wchodziło i mamy skorygowane. Proste by to było gdyby tuleja była płaska, a jest okrągła, więc musimy to jakoś dogiąć. Ale jak? Tego jeszcze nie wymyśliłem

. Pomysł taty jest o tyle lepszy, że balon nam dokładnie dociska i mamy wymiary jak trzeba; u mnie nie płasko.
Można jeszcze kombinować z plasteliną i innym tego typu materiami, ale skłaniałbym się ku metodom podanym na górze.
No dobra, zakładając, że mam już zwymiarowane moje okna przed poprawą... To teraz mam problem z kanałem wydechowym.
1.jpg
Pytanie brzmi: o co chodzi w tych kreskach?! Czemu w przypadku okna wydechowego nie ma jednej linii, tylko dwie? Wymiary są podane tylko na tych wewnętrznych liniach, a śmiem twierdzić, że krawędzie które widzimy patrząc od strony tulei to ta kreska zewnętrzna. A tej z kolei zwymiarowanej nie mamy... O co tutaj chodzi?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.