
WSK M06B3 "Lelek" 1976
Regulamin forum
Zakaz tworzenia nowych wątków.
Zakaz tworzenia nowych wątków.
- Adrian.
- Posty: 247
- Rejestracja: 2012-04-26, 14:42
- GG: 11487935
- Moje maszyny: Jawa 350
WSK 2xM06B3 - Lokalizacja: Okolice Szczytna
- Kontaktowanie:
- maykii
- Posty: 792
- Rejestracja: 2008-04-11, 20:02
- GG: 6056769
- Moje maszyny: M21W2 74r.
M21W2 83r
M06B3 79r. - Lokalizacja: Piaseczno / Siemiatycze
- Kontaktowanie:
Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976
Czy aby tulejki wachacza nie powinne być wciśnięte odwrotnie ? Tzn. kołnierzem od zewnątrz ? :>
(-; Jak to mówią, "Za motórem, panny sznurem". 

- Savier
- Administrator
- Posty: 6353
- Rejestracja: 2010-05-20, 18:47
- GG: 0
- Moje maszyny: Lelek '76
M21W2 '76
Gil spec. '75 - Lokalizacja: Działdowo/Gdańsk
- Kontaktowanie:
Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976
Załęski podaje, że kołnierz ma być do wewnątrz. :->
- Łukasz S.
- Posty: 892
- Rejestracja: 2011-12-13, 18:31
- GG: 0
- Moje maszyny: wełeski
- Lokalizacja: Rzeszów
- Kontaktowanie:
Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976
Potwierdzam. U mnie kołnierze też były od wewnątrz.
- maykii
- Posty: 792
- Rejestracja: 2008-04-11, 20:02
- GG: 6056769
- Moje maszyny: M21W2 74r.
M21W2 83r
M06B3 79r. - Lokalizacja: Piaseczno / Siemiatycze
- Kontaktowanie:
Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976
Kurczę moze i się pomyliłem
Kurczę dawno nie skłądałem jakiejś wueski... Ajj trzeba cosna warsztat wrzucić 


(-; Jak to mówią, "Za motórem, panny sznurem". 

- Szczepan
- Posty: 1778
- Rejestracja: 2009-05-14, 15:05
- Moje maszyny: B3 Promot
- Lokalizacja: Gródki k.Działdowa
- Kontaktowanie:
- chomik
- Posty: 343
- Rejestracja: 2011-12-13, 18:16
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK M06B3 '82r.
Romet 750 - Lokalizacja: Solniki Wielkie
- Kontaktowanie:
Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976
A u mnie były od zewnątrzŁukasz S. pisze:U mnie kołnierze też były od wewnątrz.


- maykii
- Posty: 792
- Rejestracja: 2008-04-11, 20:02
- GG: 6056769
- Moje maszyny: M21W2 74r.
M21W2 83r
M06B3 79r. - Lokalizacja: Piaseczno / Siemiatycze
- Kontaktowanie:
Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976
Właśnie też mi się coś kojaży, że u mnie było od zewnętrznej strony... Powiedziałbym, że dałbym sobie ręke uciąć...
(-; Jak to mówią, "Za motórem, panny sznurem". 

- Savier
- Administrator
- Posty: 6353
- Rejestracja: 2010-05-20, 18:47
- GG: 0
- Moje maszyny: Lelek '76
M21W2 '76
Gil spec. '75 - Lokalizacja: Działdowo/Gdańsk
- Kontaktowanie:
- chomik
- Posty: 343
- Rejestracja: 2011-12-13, 18:16
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK M06B3 '82r.
Romet 750 - Lokalizacja: Solniki Wielkie
- Kontaktowanie:
Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976
A nie ma? Przecież tam są jeszcze kołnierze i potem wymiary wychodzą inne 
Nie wiem, będę musiał popaczeć uważnie, jak to poskładać poprawnie

Nie wiem, będę musiał popaczeć uważnie, jak to poskładać poprawnie

- Szczepan
- Posty: 1778
- Rejestracja: 2009-05-14, 15:05
- Moje maszyny: B3 Promot
- Lokalizacja: Gródki k.Działdowa
- Kontaktowanie:
Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976
@ Żubr ależ oczywiście że nie
, ale z tego co pamiętam robiliśmy tą stopke " na oko " Jest to zwykła stopka pod dolny tłumik, którą podgrzaliśmy palnikiem, całkowicie wyprostowaliśmy i na podstawie zdjęcia i po ponownym podgrzaniu wygięliśmy na dla nas odpowiedni kształt . 20 cm do pierwszego zagięcia , 14 cm drugie zagięcie i 14 ostatni odcinek.

Ekipa WSKTurbo.pl
Dawniej Borewicz.
Dawniej Borewicz.
- Szczepan
- Posty: 1778
- Rejestracja: 2009-05-14, 15:05
- Moje maszyny: B3 Promot
- Lokalizacja: Gródki k.Działdowa
- Kontaktowanie:
Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976
Jeździłem już na takiej nic się nie wygięło.
Ekipa WSKTurbo.pl
Dawniej Borewicz.
Dawniej Borewicz.
- Savier
- Administrator
- Posty: 6353
- Rejestracja: 2010-05-20, 18:47
- GG: 0
- Moje maszyny: Lelek '76
M21W2 '76
Gil spec. '75 - Lokalizacja: Działdowo/Gdańsk
- Kontaktowanie:
Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976
Cześć,
na początek ludzkie foto chromów: Podejrzewam, że nie chce Wam się oglądać 30 fotek każdego szczegółu tych fantów. Oszczędzę Wam tego
.
dawno nic nie pisałem, ale działo się sporo. Postaram się opisać jak doszliśmy rodzinką z karterami do takiego stanu:
Także tego... Profesjonalnie to robione nie było, mówię od razu. Frez dał dupy, trochę odskoczył, trochę skręcił i idealnie prosto nie jest. Wszystko robiliśmy we własnym zakresie: kostka przycięta (tak jakby sfazowana), wyfrezowana na wiertarce stołowe (ile nerwów!), przecięta na pół, potem kartery pod to przycięte (piłka, wiertła, młotek, cudowania bez liku) a całość wyszła "smakowicie" - wszystko dzięki tacie
.
Przymiarki: Połówka kostki: Tak to leży na membranie: "Zapomniane" ocynki: Wracając to tematu zaworu, "locha": Przymiarka z kostką... hmmm, kąt dosyć duży - króciec będzie mocno wygięty. Tyle przed spawaniem. Wszystko zostało jako tako spasowane, podklejone super glue, połówki kostki i karterów złożone na żyletki (żeby były w miarę w jednej linii) i reszta została powierzona znajomemu. "Rzuciłem" też tulejki stalowe od wahacza do przetoczenia pod wymiar bodajże 24,8mm, bo rozwiertaka zdobyć się nie udało. Skombinowałem te stalowe starego typu, z wgłębieniami pod oringi - będzie bardziej fajniej :->. Odchodząc na chwilę od tematów silnikowych, wzięliśmy się gdzieś w między czasie za przygotowanie blach do malowania. Na początek matowienie lakieru w miejscach do szpachlowania, potem samo szpachlowanie, matowienie, szpachlowanie, mato... (do skutku), na koniec matowienie papierem 400. Krótko się pisze, roboty od uja i ciut, ciut. Przy okazji nauczyłem się paru nowych rzeczy pod okiem taty. Łezka była w stanie niemalże tragicznym teraz jest gładka jak pupcia niemowlaka, podobnie inne blachy. Zresztą, zobaczcie sami
.
Po czyszczeniu rozpuszczalnikiem pod szpachel.
No, to nakładamy...
I jeszcze trochę na inne elementy...
Papier "80" i wstępne przycieranie. Gdzie jeszcze potrzeba?
Potem dłuuuuugi (oj, palce czują) proces matowienia papierem 400 całości. Błotniki od wewnątrz, od zewnątrz, wsporniki, bak, obok korka, obok mocowań... Jak ja przez to dobrze poznałem motor
. Wszystkie części obracałem tyle razy podczas wszelkich przygotowań do odnowy, że z zamkniętymi oczyma powiedziałbym co to jest po dotknięciu. Miło się gada, ale wiecie jak ciężko jest wejść między mocowanie błotnika a jego płaszcz?
Przy okazji, amorki oczyszczone ze starej farby. Jak się okazało, nie miały na sobie podkładu juz oryginalnie.
Blachy skończone, czyli przejechane dokładnie papierem 400 i wymyte.
Gotowe? No to malujemy podkładem. Niesprzyjające warunki na pracę (słaby pistolet, podkład pokłócił się trochę ze szpachlą, brak jakiejkolwiek kabiny itp.), ale jakoś dal... to znaczy, tata dał radę
Także mamy wszystek zapodkładowane, teraz ma się "sezonować", a potem jeszcze raz (o zgrozo!) trzeba będzie to zmatowić papierem 500. Już czuję ten ból. No, ale jak Gerwazy będzie sprzyjał to za tydzień może będzie kolor...
Pytanie: jaki dać kolor? Wiśnia+złote napisy or yellow bahama+czerwony napisy? Skłaniałbym się ku pierwszej opcji, ale każdy głos cenny
.
Tata w jednym miejscu dał plamę. Kupił ultra drogie łożyska do kół i zabieraka za 54 zł, jakieś PPL. Osiwiało mi parenaście włosów jak to usłyszałem... Do tego doszły żaróweczki i cewki, regle do CDI. Muszę podpytać ile za to, tak samo jak za szpachle, podkłady itd. Wracamy do silnika: tak wygląda spawanie za 35zł - cena chyba dobra? Oglądałem niemalże pod lupą i nie ma lipy, konkretna robota. Ładnie zalane, nie ma prawa nic przepuszczać.
No i jeszcze skromne tulejeczki wahacza - powiedzmy, że za piwo zrobione.
To teraz tak: malowanie, podkowa, może podstawka CDI, ogólnie - do tokarza będę musiał się wybrać.
No, to tyle. Kosztorys uzupełnię później, będę musiał z rodzinką poustalać parę faktów :>.
Komentarze, uwagi, krytyka we wszelakiej postaci mile widziana!
Pozdro!
na początek ludzkie foto chromów: Podejrzewam, że nie chce Wam się oglądać 30 fotek każdego szczegółu tych fantów. Oszczędzę Wam tego

dawno nic nie pisałem, ale działo się sporo. Postaram się opisać jak doszliśmy rodzinką z karterami do takiego stanu:
Także tego... Profesjonalnie to robione nie było, mówię od razu. Frez dał dupy, trochę odskoczył, trochę skręcił i idealnie prosto nie jest. Wszystko robiliśmy we własnym zakresie: kostka przycięta (tak jakby sfazowana), wyfrezowana na wiertarce stołowe (ile nerwów!), przecięta na pół, potem kartery pod to przycięte (piłka, wiertła, młotek, cudowania bez liku) a całość wyszła "smakowicie" - wszystko dzięki tacie

Przymiarki: Połówka kostki: Tak to leży na membranie: "Zapomniane" ocynki: Wracając to tematu zaworu, "locha": Przymiarka z kostką... hmmm, kąt dosyć duży - króciec będzie mocno wygięty. Tyle przed spawaniem. Wszystko zostało jako tako spasowane, podklejone super glue, połówki kostki i karterów złożone na żyletki (żeby były w miarę w jednej linii) i reszta została powierzona znajomemu. "Rzuciłem" też tulejki stalowe od wahacza do przetoczenia pod wymiar bodajże 24,8mm, bo rozwiertaka zdobyć się nie udało. Skombinowałem te stalowe starego typu, z wgłębieniami pod oringi - będzie bardziej fajniej :->. Odchodząc na chwilę od tematów silnikowych, wzięliśmy się gdzieś w między czasie za przygotowanie blach do malowania. Na początek matowienie lakieru w miejscach do szpachlowania, potem samo szpachlowanie, matowienie, szpachlowanie, mato... (do skutku), na koniec matowienie papierem 400. Krótko się pisze, roboty od uja i ciut, ciut. Przy okazji nauczyłem się paru nowych rzeczy pod okiem taty. Łezka była w stanie niemalże tragicznym teraz jest gładka jak pupcia niemowlaka, podobnie inne blachy. Zresztą, zobaczcie sami

Potem dłuuuuugi (oj, palce czują) proces matowienia papierem 400 całości. Błotniki od wewnątrz, od zewnątrz, wsporniki, bak, obok korka, obok mocowań... Jak ja przez to dobrze poznałem motor

Przy okazji, amorki oczyszczone ze starej farby. Jak się okazało, nie miały na sobie podkładu juz oryginalnie.

Blachy skończone, czyli przejechane dokładnie papierem 400 i wymyte.
Gotowe? No to malujemy podkładem. Niesprzyjające warunki na pracę (słaby pistolet, podkład pokłócił się trochę ze szpachlą, brak jakiejkolwiek kabiny itp.), ale jakoś dal... to znaczy, tata dał radę


Tata w jednym miejscu dał plamę. Kupił ultra drogie łożyska do kół i zabieraka za 54 zł, jakieś PPL. Osiwiało mi parenaście włosów jak to usłyszałem... Do tego doszły żaróweczki i cewki, regle do CDI. Muszę podpytać ile za to, tak samo jak za szpachle, podkłady itd. Wracamy do silnika: tak wygląda spawanie za 35zł - cena chyba dobra? Oglądałem niemalże pod lupą i nie ma lipy, konkretna robota. Ładnie zalane, nie ma prawa nic przepuszczać.
No i jeszcze skromne tulejeczki wahacza - powiedzmy, że za piwo zrobione.
To teraz tak: malowanie, podkowa, może podstawka CDI, ogólnie - do tokarza będę musiał się wybrać.
No, to tyle. Kosztorys uzupełnię później, będę musiał z rodzinką poustalać parę faktów :>.
Komentarze, uwagi, krytyka we wszelakiej postaci mile widziana!
Pozdro!
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- bartek582
- Posty: 278
- Rejestracja: 2012-01-29, 22:35
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK 175 m21w2
- Lokalizacja: Barczewo
- Kontaktowanie:
Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976
Savier, ostro idziesz do przodu z pracami przy moto tylko pogratulować.
Co do koloru to oba zestawienia są dobre,pomaluj to po swojemu, którego koloru byś nie wybrał będzie dobrze.
Co do koloru to oba zestawienia są dobre,pomaluj to po swojemu, którego koloru byś nie wybrał będzie dobrze.
- jarek
- Posty: 305
- Rejestracja: 2007-01-07, 20:05
- GG: 7482920
- Moje maszyny: WSK M06-64
- Lokalizacja: Oława/Wrocław
- Kontaktowanie:
Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976
Pokaż mistrzu swoją frezarkę, i frezy bo sam się zastanawiam czy nie kupić wiertarki stołowej i ja przerobić na frezareczkę :->
- Brat
- Posty: 874
- Rejestracja: 2008-03-13, 23:50
- Moje maszyny: Wsk m21w2 "Kobuz"
- Lokalizacja: Jaworzno (Śląsk)
- Kontaktowanie:
Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976
A te tulejeczki wahacza, jaka mają spełnić funkcję ? gdzie one zostaną "wciśnięte" ?
- Alien
- Posty: 1981
- Rejestracja: 2007-03-13, 00:06
- GG: 0
- Moje maszyny: M21W2 '72, Romet Komar typ 100, Kobuz '82
- Lokalizacja: Słomniki/Kraków
- Kontaktowanie:
Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976
Podkowę będziesz musiał mocno zmniejszyć także zysk wątpliwy.
Jaki cyl do tego?
Jaki cyl do tego?
- Adrian.
- Posty: 247
- Rejestracja: 2012-04-26, 14:42
- GG: 11487935
- Moje maszyny: Jawa 350
WSK 2xM06B3 - Lokalizacja: Okolice Szczytna
- Kontaktowanie:
Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976
Tulejki => środkowy szeroki frez - smar , wąski prawy i lewy - oringi? Yellow bahama oczywiście , ale czemu czerwone napisy ? :> Daj czarne bedzie pro. Chyba że chcesz mieć wyjątkowego leleka z kolorem wisienki,Twoja decyzja 

- Savier
- Administrator
- Posty: 6353
- Rejestracja: 2010-05-20, 18:47
- GG: 0
- Moje maszyny: Lelek '76
M21W2 '76
Gil spec. '75 - Lokalizacja: Działdowo/Gdańsk
- Kontaktowanie:
Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976
Dzięki Bartek. Mam nadzieję, że mama wytrzyma do końca remontu, bo kilka razy miałem już ultimatum: albo sprzątam cały dom, albo wywalamy wszystkie części z mojego pokoju. A tam pół lelka jest.
Jarek, zwykła wiertarka stołowa z jakiegoś 1976 roku. Łódzka bodajże. Ale nie polecam takiej rzeźby, bo jest masa pierdol*** a wyniki marne. Lepiej dać na flaszke i mieć zrobione porządnie i bez lipy.
Brat, na wahaczu (fotki wcześniej) masz sztywno tulejki poliamidowe. Obracają się one (razem z wahaczem) na tulejkach stalowych , które są skręcone i nieruchome w ramie. Walisz tam jeszcze towotu i wsio. Takie łożysko niby, w książce Załęskiego musiałbyś zajrzeć, jest ładny schemacik.
Alien, no to co, lepiej bez podkowy? Lepszy rydz niż nic. Zastanawiam sie czy zacząć pierścień poniżej membrany czy po całości, a na dolocie wygładzić ją w łezkę. Cylinder tak jak na pierwszym poście, 125/4, ale będzie tandeta bo bez tulejowania itd. Trzeba będzie kombinować z zasłonięciem ssącego.
Sayan, masz rację co do tulejek. Czerwone napisy z żółtym występowały w pierwszych ptakach (Gil, Dudek itd.), a mój do pierwszych w końcu należy (oryginalnie miał yellow bahama).

Jarek, zwykła wiertarka stołowa z jakiegoś 1976 roku. Łódzka bodajże. Ale nie polecam takiej rzeźby, bo jest masa pierdol*** a wyniki marne. Lepiej dać na flaszke i mieć zrobione porządnie i bez lipy.
Brat, na wahaczu (fotki wcześniej) masz sztywno tulejki poliamidowe. Obracają się one (razem z wahaczem) na tulejkach stalowych , które są skręcone i nieruchome w ramie. Walisz tam jeszcze towotu i wsio. Takie łożysko niby, w książce Załęskiego musiałbyś zajrzeć, jest ładny schemacik.
Alien, no to co, lepiej bez podkowy? Lepszy rydz niż nic. Zastanawiam sie czy zacząć pierścień poniżej membrany czy po całości, a na dolocie wygładzić ją w łezkę. Cylinder tak jak na pierwszym poście, 125/4, ale będzie tandeta bo bez tulejowania itd. Trzeba będzie kombinować z zasłonięciem ssącego.
Sayan, masz rację co do tulejek. Czerwone napisy z żółtym występowały w pierwszych ptakach (Gil, Dudek itd.), a mój do pierwszych w końcu należy (oryginalnie miał yellow bahama).
- Brat
- Posty: 874
- Rejestracja: 2008-03-13, 23:50
- Moje maszyny: Wsk m21w2 "Kobuz"
- Lokalizacja: Jaworzno (Śląsk)
- Kontaktowanie:
Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976
Ah no tak, te tulejki, tam - to jasne
te podtoczenia mnie zmyliły. Dobrze Ci idzie, żółwik !

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości