http://imgur.com/a/Z52qi
Było super - będę chciał się tam dostać i na następne spotkanie. Ludzie, atmosfera, śpiewy, śmiechy, no i piękna pogoda - masakra. Polecam każdemu

.
Lelek nie nadaje się w takie trasy. Koła mają ostre bicie, opony do wyrzucenia, zawieszenia mimo małego przebiegu są do dupska. Przy hamowaniu przednim heblem kierownica minimalnie skręca w lewo przez luzy. Na prostej drodze skacze, mało pewnie zachowuje się w zakrętach. Wibruje naprawdę bardzo mocno, mały zakres mocy użytecznej jak pod takie orcowanie - cisnąłem ciągle v-maxem, czyli 75km/h albo 80 w porywach, gdzie spalił ponad 5l (dla porównania GN lekko ponad 3l, MZ nie wiem, ale na pewno mniej jak lelek). Z racji zawieszeń, wibracji itp. jechało się strasznie ...ujowo, nie nazwałbym tego przyjemnością a raczej walką o przetrwanie. Brakowało mocy szczególnie przy wyjściu z zakrętów; dopóki trzymał 'rezonans' to jakoś szedł, ale czasami pod wiatr i małą górkę nie mógł wejść w te korzystne obroty. Musiałem się zmienić z Borkiem na MZ na 1/3 km trasy, żeby odsapnąć - przez ten krótki odcinek było bardzo fajnie i obserwowałem sobie tereny, delektowałem się jazdą itp.
Z awarii: korek wlewu (praktycznie nowy od wsk ori) pękł na skrzydełku. Leci olej spod kopniaka ciurkiem. Po przesmarowaniu łańcucha - spadł, urwało naciąg i (znowu) porywsowało zębatkę, wygięło osłonę łańcucha i przejechało śruby z nierdzewki na zabieraku. Dziwna sprawa, nie nasmarowany - trzyma się ładnie, nasmarowny - spadł. Nauczka na przyszłość

. Zajęło nam trochę czasu dojście do ładu z tym, a właśnie wyjeżdżaliśmy, ubrani w skóry itp.
Na samym zlocie było super - co prawda strasznie cieżko zapala na tym gaźniku, ale pouapalaliśmy trochę

. Brałem udział w konkurencjach, nawet cos tam wygrałem

. Po świętowaniu nawet zróbiłem mały rowek stomilem, ale nie strzelił z korby.

. Wrzucę potem parę filmików