Daj sie przejechać...

[Dymacz.]

Ja nikomu prócz zaufanych ludzi nie dam się przejechać. Od tąd jak odpaliłem mojego herculesa, po 3 latach postoju wymaga wolnych obrotów, odpaliłem, osiedlowe cwaniaczki podchodzą i mówią daj się przejechać, mówię że NIE, tutaj jest sprzęgło rozwalone trochę, odpaliłem dopiero, a jak byli we 3 no to spycha mnie z herca i z przyzwyczajenia do skutera myśli ze aby gazu trzeba dać i się jedzie, o czymś takim jak sprzęgło to chyba pojęcia nie ma, daje na full gaz i wgl ja się drzeć na nich zacząłem i ukradkiem zgasiłem silnik poprzez zamknięcie kranika, odczekanie jakiegoś czasu, zacząłem się na nich drzeć jak zgasł a te sobie poszli, później mieli mały wp****ol. Ale jak mnie widzieli na romecie z silnikiem wsk to mogli się tylko popatrzeć.

[Barteczek09]

Tylko jeżdżę swoją WSK Ja, mój brat czasami oczywiście pod moim czujnym okiem i mój fachowiec od motoru.. ale to też tylko czasami.. poza tym nikomu..reszta moich znajomych by ten motocykl zajechała. WSK trzeba wiedzieć jak się jeździ.

[krisco]

Ja motoru nie daje N I K O M U.
Motur jest mój i koniec.

[kuba063]

Ja daje się garnąc jedynie ojcu. Pozostałym osobą tez ale za opłata 20zł, jak na razie nic nie zarobiłem xD

[bartolini90]

Nie daję jeżdzić.. ja sie domyśłam jak to może się skończyć.. Jestem tego zdania że nie daję zwłaszcza ze kazdy myśli ze WSK to już wiejski sprzęt i można nim orać pole.. Nie wpuszczaj barana do biura bo Ci atrament wypije pomyśli ze to napój.. tyle mam zdania. Moja WSK i tylko ja nia jeżdżę