Dlatego zebrałem się w sobie i opiszę.
Jeżeli masz:
POJAZD WYREJESTROWANY
POJAZD SKREŚLONY Z EWIDENCJI
DOWÓD Z UCIĘTYM ROGIEM
WBITĄ PIECZĘĆ UNIEWAŻNIONO
A całość miała miejsce przed 97 rokiem, to jest szansa na rejestrację!
Dlaczego piszę, że jest szansa? Bo co urząd to inne interpretacje...!
Zaczynamy!
1. Potrzebujemy dowód rejestracyjny lub zaświadczenie z urzędu, że dany pojazd gdzieś tam istnieje.

2. Musimy spisać umowę sprzedaży z właścicielem z dowodu. Zwykłą umowę, pełno wzorów w sieci.
3. Najlepiej, jakby była stara tablica, jeżeli jej nie ma to nie jest to problemem (wpisz na umowie, że tablica została zniszczona/oddana do urzędu lub coś innego zgodnego z prawdą).

4. Drukujemy sobie wniosek: http://www.v10.pl/archiwum/prawo/wzoryd ... tracje.pdf i wypełniamy:
WNOSZĘ O CZASOWĄ REJESTRACJĘ W CELU UDANIA SIĘ NA BADANIE TECHNICZNE
Dlaczego tak? Ponieważ nie będzie problemów ze zrobieniem przeglądu, bo dostaniemy tymczasowe tablice oraz na podstawie tych tablic możemy również wykupić OC. No i tym samym dowiemy się czy urząd nie będzie stwarzał problemów z rejestracją...!
I teraz idziemy do urzędu razem z:
- dowodem rejestracyjnym lub zaświadczeniem z urzędu, że pojazd widniał/widnieje w rejestrze
- umową kupna-sprzedaży między osobą z dowodu rejestracyjnego, a nami
- starą tablicą (o ile jest)
- wypełnionym wnioskiem, o czasową rejestrację w celu udania się na badanie techniczne.
Stanowczo idziemy do urzędu ubrani w jakąś koszulę (aby wyglądać poważnie i na jakiegoś tam prawnika lub studenta prawa), pobieramy numerek lub czekamy w kolejce.
I teraz się zaczyna najlepsza zabawa.
Podchodzimy do okienka z uśmiechem na twarzy mówimy:
- Dzień Dobry, uuu nie wiedziałem, że w urzędzie pracują takie młode piękne panie (jak będzie stara baba to musimy zagadać coś ogólnego typu: Dzień Dobry, ależ piękna dziś pogoda, a Pani biedna musi użerać się tutaj z nami


Dajemy wyżej wymienione dokumenty i mówimy, że jesteśmy posiadaczami kultowego motocykla dziadka i chcemy go zarejestrować, aby udać się na przegląd.
I są dwie opcje:
Najbardziej realna:
"Przykro mi pojazd jest wyrejestrowany i nie ma możliwości rejestracji".
Wy ze spokojem mówicie:
-"Tak, ale zgodnie z panującymi wtedy przepisami można było wyrejestrować pojazd i później go zarejestrować, ustawa dokładnie o tym mówiła. Jak widać pojazd został wyrejestrowany przed 1997 rokiem, więc chcę go zarejestrować"
- bla bla bla
- bla
Na koniec usłyszycie:
"Nie mogę zarejestrować tego pojazdu".
I teraz już stanowczo mówicie:
- OK, proszę Pani imię i nazwisko (baba musi Ci podać, udajesz, ze coś tam sobie notujesz).
Proszę o pisemną odmowę rejestracji tego pojazdu z dokładnym uzasadnieniem, ponieważ moich praw będę dochodził inną drogą.
W tym momencie będzie małe zamieszanie w okienku. Pani na 100% wyjdzie i wróci za 10-15 minut i wyśle Cię do głównego kierownika/naczelnika czy jak oni tam się zwą.
Pewnym krokiem udajesz się tam i mówisz, jaka jest sprawa. Oni zaczną analizować te dokumenty.
I przystawaj przy swoim, że został wyrejestrowany na podstawie innej ustawy, która zezwalała na ponowne rejestracje.
Cała rozmowa będzie już trochę napięta mówisz krótko:
Przepraszam bardzo, ale za godzinę mam spotkanie np. w kancelarii, krótko i na temat, albo rejestrujemy, albo proszę o PISEMNĄ odmowę rejestracji mojego pojazdu (i przypomnij, że będziesz dochodził swoich praw).
I teraz mogą, albo rozpatrzyć sprawę indywidualnie i Ci zarejestrować, albo wystawić odmowę (chociaż nie na rękę im będzie dawanie takiego pisma, bo to jest później problematyczne).
Jak Ci napiszą odmowę to idź do innego urzędu (musisz spisać nową umowę z właścicielem pojazdu oraz np kuzynem, który podlega pod inny urząd). Ja w moim urzędzie się nie mogłem dogadać, w sumie nawet mi nie chcieli wystawić odmowy i dla jaj poszedłem do urzędu mojej dziewczyny z tymi papierami. I Pani z okienka mówi, ze zarejestruje mi, ale ja nie pod ten urząd podlegam. Dlatego ojciec (właściciel z dowodu) spisał umowę z moją dziewczyną i normalnie dostałem tablicę próbną.
Nie mniej jednak, jest szansa, że dostaniecie to:

WAŻNE!!!!!!
W tym samym dniu udajesz się do agencji ubezpieczeniowej (polecam PZU - najtaniej) i na podstawie nowego dowodu i nowej czerwonej tablicy próbnej spisujesz NOWĄ polisę OC.
Montujesz tymczasową czerwoną blachę i udajesz się na przegląd, przed wyjazdem dobrze jest sobie spisać dane z tego tematu:
viewtopic.php?f=93&t=15059
Prosisz Pana, aby wystawił Ci zaświadczenie, że pojazd spełnia warunki dopuszczenia do ruchu oraz przy okazji uzupełnił Ci dane takie jak nacisk na oś, pojemność, masa itp. Dlatego lepiej sobie je przygotować wcześniej.
Odkręcasz czerwoną blachę idziesz do urzędu.
Wcześniej znowu drukujesz wniosek tym razem wnosząc o rejestrację pojazdu (NIE CZASOWĄ).
Dajesz Pani do okienka:
- zaświadczenie ze stacji kontroli pojazdu
- polisę OC
- czerwoną tablicę rej
- tymczasowy dowód rejestracyjny
- wniosek o rejestrację
- umowe kupna-sprzedaży
I po paru minutach odbierasz:

Teraz idziesz znowu do agencji PZU, aby zrobili Ci aneks do umowy (wpisali nowy numer rejestracyjny oraz uzupełnili dane).
POWODZENIA!