Post
autor: kons » 2014-09-13, 23:34
sprawa wygląda tak:
Postępowałem według wskazówek z postu co chłopaki link wysłali wyżej i zrobiłem sobie białą kartę, porobiłem zdjęcia itd. Wydawało mi się, że wszystko jest okej, zadowolony poszedłem do "bardzo miłej" pani w urzędzie WUOZ i mówię, że chcę wpisać motor itp. Daje białą kartę, wniosek o wpisanie do ewidencji i się zaczynają schody, bo pani mówi, że potrzebuje oświadczenie od rzeczoznawcy, czy się wszystko zgadza z rzeczywistością co ja napisałem. Mówi, że tego nikt nie sprawdza, że ona jest historykiem sztuki i się nie zna na takich pojazdach ( to co robi na tym stanowisku…), że nie mam tytułu inżyniera więc nie wie czy ta karta jest dobra (ale co to ma do tego?), że rzeczoznawcy mają wyższe wykształcenie i się lepiej znają (kopiuj/wklej z Wikipedii) To próbuje wytłumaczyć, że nigdzie nie jest to napisane, że wszystko jest zgodnie z przepisami i mówię, że chce odmowę na piśmie itd. - tak jak pisali we wskazówkach w razie upierdliwego urzędasa. Ale pani nie odpuszcza to wku*** wyszedłem. Podzwoniłem jeszcze po paru urzędach od zabytków i w jednym nie było by problemów z wpisaniem do ewidencji bardzo miły pan nawet się chyba ucieszył że nie jakaś golfina tylko WSK, w innym było to samo co u tej pani i tak ogólnie bez zasady niestety. Jak się dowiedziałem że w urzędzie np. w Tarnobrzegu gostek wpisał by bez mrugnięcia okiem ( niestety jest jednak rejonizacja) więc zadzwoniłem do pani, pytam się czemu wymaga opinie specjalisty, to mówi, że pan z innego urzędu po prostu źle robi. No to co poradzić… Umówiłem się z rzeczoznawcą, który za zrobienie kilku zdjęć, opis motorka i opinie skasował 300 zł, co i tak z tego co dzwoniłem nie jest dużo (za białą kartę chciał 500, a np. z pzmotu chcieli 700 zł) Ale w miarę spoko gościu był i on powiedział mi mniej więcej jak to jest czemu kiedyś nie trzeba było opinii a teraz u niektórych trzeba - krótko mówiąc ludzie rejestrowali wszystko, opowiadał o jakimś taksiarzu co merca na żółte blachy zarejestrował i dalej z tego co rzeczoznawca mówił wbrew prazu jeździ tym autem na taxi. I teraz, żeby takie wypadki ograniczyć chcą opinie. Jeszcze powiedział, że mają się w najbliższym czasie zmieniać przepisy odnośnie rejestracji pojazdów, coś z wiekiem, że będzie większy wymagany i oryginalnością (więc jak coś to posprawdzajcie i pośpieszcie się z rejestracją zabytków). Tak tłumaczył rzeczoznawca. Ale czy to zaświadczenie było czystym wymysłem Pani z WUOZ-u czy jakimś od górnym zarządzeniem to po dziś dzień nie wiem. Parę dni temu odwiedziłem jeszcze raz krakowski urząd i moje dokumenty (biała karta wykonana przeze mnie i opinia od rzeczoznawcy) zostały przyjęte bez problemu. Teraz tylko poczekać i zobaczymy co dalej.