Witam. Niedawno stałem sie posiadaczem WSK 125 i Mam podobny problem, mianowicie w mojej WSK 125 nie pomogła wymiana półksiężyca, tzn już po odkręceniu wydawało mi sie że półksiężyc jest ok, ale że posiadałem nowy to zamieniłem. Przykręciłem pokrywę i kopniak jak przepuszczał tak przepuszcza, czasami łapie od razu, czasami przy końcówce kopnięcia, a potem nic tylko czuć stukanie jakby nie zazębiał półksiężyc i po którymś kopnięciu znów zazębia tak jak opisałem wcześniej. Odkręciłem znowu, zębatka za koszem sprzęgłowym ma wszystkie i niewyrobione zęby, kosz sprzęgła solidnie osadzony na wałku bez żadnych luzów, jednak ta zębatka co zazębia sie z półksiężycem ma wyczuwalny luz w górę i w dół. Czy to wina zębatki??? może to łożysko wysiadło na wałku??? tylko ze luz miałby cały kosz sprzęgła, tak mi się wydaje. Czy da sie wymienić samą zębatkę???? Czy trzeba wymieniać cały kosz sprzęgłowy???? Jeszcze nie rozbierałem sprzęgła chodź to nie filozofia, tylko wiem, ze trochę zabawy trzeba, żeby to poskładać

ludzie na księżyc latają to i sprzęgło poskładam

dodatkowo muszę wymienić łańcuszek sprzęgłowy bo już mi śrubę pokryw łapie. Ostatnie pytanie to tak na marginesie, tzn po zagrzaniu silnika i zgaszeniu nie mogę odpalić nawet pchając z 1km, po ok 10 min pchnę 1 m i chodzi, co to może być?? przeszukałem trochę sieci i żadnych konkretów (wymiana świecy - iskra jak ta la la i ustawienia zapłonu robiłem i nic, zmieniłem mieszankę i obroty biegu jałowego). Czy to może być wina brudnego cylindra i nie oddaje dobrze ciepła??? Jeśli coś sie zmieni, dam znać. Proszę o pomoc odnośnie kopniaka. Z góry dzięki i pozdrawiam