Witajcie. To mój pierwszy post na forum WSKi, ale przesiaduję tutaj z różnymi przerwami od całkiem dawna. Zanim o żelastwie to napiszę coś o sobie. Mam 31 lat, na motocyklach jeżdżę od gdzieś 15 około, mieszkam pod Krakowem.
Zaczynałem od Rometa z 81 roku, 3biegowego. Potem przyszedł czas na WSK. A więc WSK jest u mnie w domu od nowości, kupił ją tata u lokalnego dystrybutora, i jeździł z kumplami ze wsi, na zabawy, za dziewczynami, z dziewczynami itd

Historie o ucieczkach przed bijatykami, lądowaniu w pokrzywach, przemarzniętych kolanach pewnie zna każdy z tego pokolenia. Potem gdzieś na początku lat 80tych WSK wylądowała w szopie, jej miejsce zajęła rodzina, dom i codzienność i fiat 126p

A ja jak byłem mały to chodziłem do tej szopy, siadałem, kopałem w starter (o jaki to był błąd) i bawiłem się że jadę

No i później gdy były wielkie plany uruchomienia WSKi, okazało się, że wał jest zapieczony. Wtedy pojawił się Romet od sąsiada, do renowacji. Dostał nowe łożyska, szlif cylindra i tłok, nowy lakier, hamulce, opony, wyszedł pięknie. Cóż że 1ka wyskakiwała często, 2ka czasem a na 3ce robił buuu

a przednie zawieszenie tylko było. Czasem wyleciało zabezpieczenie i koło się zablokowało, czasem benzyny brakło. Na szczęście motorower jest bardzo lekki, można pchać jak rower

Końcem przygody było zmielenie skrzyni biegów - Romet wylądował w stodole.
W międzyczasie i WSK została odbudowana, regeneracja wału przy ul. Siemaszki w Krakowie

, nowy tłok, łożyska itp. A kolor zmienił się z czarno czarnego na pomarańczowo szary (rama). A siedzenie zostało obszyte skórą cielęcą, wyglądało przepięknie, ale szybko się wytarło. No i kilka lat z przerwami pojeździłem, WSK dostała zapłon na module z VW, z przerywaczem jako czujnikiem, mostek prostowniczy Graetza, cewkę od Trabanta. No i wreszcie rozleciało się sprzęgło a w skrzyni zostały tylko dwa biegi, a WSK zaparkowała obok Rometa:) Stan ten trwa do dziś, Romet został naprawiony i jest na chodzie, a WSK czeka.
A, i była jeszcze SHL Gazela z 1968roku. Renowacja jej to był temat pracy dyplomowej w Technikum. Myślę, że można ją jeszcze zobaczyć w ZSM nr 1 w Krakowie, podobno jeździ

Dawno nie byłem i nie sprawdzałem.
Obecnie jeżdzę od 2,5 roku na Yamaszce TDM 900, WSK czeka na swój czas, a w głowie dojrzewa pomysł na kolejny sprzęt. Obecna Garbata wróci zewnętrznie do oryginału, mechanicznie będzie usprawniona, czyli dalej zapłon, prądnica, wał/korba/tłok i trzeba spróbować zarejestrować. A równolegle na spokojnie szukam szpeju i cośtam już kupuję do wspomnianego pomysłu. Będzie to wszystko trwało, bo żona, bo córka, bo dom i wiadome sprawy. Na początek odnajdę zdjęcia Gazeli i zrobię nowe WSKi i Rometa, i wkleję. Potem silnik z WSKi wyląduje na stole.
Jeśli ktoś dotrwał do końca i przeczytał wszystko, to na koniec tego posta dodam, że jestem pełen podziwu dla tego co robicie. Te renowacje, modyfikacje, a także poszerzanie bazy wiedzy na temat polskiej motoryzacji, to piękne dzieło, kopalnia wiedzy i inspiracja! Mam nadzieję, że dołożę do tego swoją cegiełkę
