WSK Kos 125 z 1983 roku. Motor w rodzinie od 1988 roku a w moim użytkowaniu od 1994. Na nim uczyłem się jeździć jeszcze w podstawówce,na nim po raz pierwszy zaliczyłem glebę na motocyklu i to jego pierwszy raz odmalowywałem.
Po kilkunastu latach pora znów się za niego zabrać.
Tak wyglądał jeszcze nie dawno:


Powoli zaczynam doprowadzać ją do wyglądu z przed lat.


Motocykl jest cały czas jezdny. W ostatnim czasie nawet bardziej z racji tego że syn wypatrzył go w garażu jakiś czas temu i od tej pory jeździmy razem dość często.
Nie jest to oczywiście solidny remont lecz po prostu odświeżenie gdyż już nie mogłem się patrzeć na kolory jakie mu dokładnie 20 lat temu zafundowałem

Jakiś czas temu (już prawie rok mija) zakupiłem CDI od forumowicza AUDIOBAS i teraz będę zabierał się za jego montaż.