franq87 pisze:No ale po zmontowaniu silnika zawsze się stuka w czopy z czoła raz w lewy i raz w prawy ,żeby zlikwidować naprężenia w łożyskach. Wału w ten sposób nie rozcentrujesz a zacznie się obracać z dużo mniejszymi oporami. Chociaż teraz rozumiem ,że to aż tak trzyma że nie idzie w ogóle obrócić wałem, daj znać jak się czegoś dowiesz.
Ps . odkręcaj śruby po pół obrotu i sprawdzaj kiedy puści to się dowiesz ze skoku gwintu ile brakuje.
Tak jak piszesz, wał stoi i ni huhu. Pukanie nic raczej nie da, chyba, że chodzi o pukanie śjakiejś cycatej blondyny

Muszę przymierzyć wał bez łożysk bo może faktycznie kartery zjechałem z 2 mm

..Człowiek się uczy całe życie ..hehe
P.S. Dzisiaj kliknąłem u Cudawianka pokrowiec kanapy i kedre baku. Wcześniej kupiłem gąbkę od Junca z lateksu jak w oryginale. Zobaczymy jak mi to tapicer odpindoli

Za pięć dych wyrwałem licznik w całkiem dobrym stanie i parę dupereli jak nity siedzenia, uszczelki wałków, śruby silnika nowe bo stare już konają mimo reanimacji w cynkowni. W liczniku wymienię tylko ramkę. Ba, kliknąłem sobie emblemat 125 na boczek z wypustkami jak w oryginale na 4motór. Potrzebuję jeszcze oryginalny przerywacz, platynkę bo moja zjechana w iskrowniku. A tak to złożyć silnik, alleluja i do przodu. Może wyrobię się do 2018. Niestety na zlot do Lichenia też nie zdążę
Tak obracał się wał po kilku kombinacjach z pasowaniem łożysk i składaniem. Teraz jest dużo lżej niż na filmie.
https://www.youtube.com/watch?v=PWN4Lu6 ... e=youtu.be
Aktualizacja roboty: kartery złożone na uszczelkę wyciętą z kartonu 0,65 mm i uszczelniacz Reinzosil. Wał się obraca, skrzynia działa

Pierwsza bitwa z silnikiem wygrana. Jutro pozostałe łożyska, uszczelniacze i sprzęgło. Dzięki za wskazówki!