...wracając do czyszczenia elementów aluminiowych to preparat który stosuję nazywa się "Alu Strong" - dostępny także w necie w opakowaniach od 1l do 10l. Preparat jest bardzo agresywny i nie jest to coś w stylu Akry czy Arwy do mycia silników. Należy go używać bardzo ostrożnie zabezpieczając się w rękawiczki i nie wdychać oparów. Odradzam używanie stężonego nie rozcieńczonego środka. Osobiście stosuję go w stężeniu 1:10 ewentualnie w skrajnych przypadkach 1:5. Usuwa wszelkie zanieczyszczenia nawet te głęboko we wszelkich zakamarkach. Proces czyszczenia w roztworze trzeba nadzorować przez cały czas - wystarcza z reguły 3-10 minut, choć czasami w przypadku naprawdę zapuszczonych powierzchni może wymagać powtórzenia.
etap 1:
...zanim w roztworze umieszczę elementy z alu staram się je segregować by w danej partii znalazły się części o zbliżonym stopniu zabrudzenia/utlenienia. Proces czyszczenia w roztworze poprzedzam wymyciem części i usunięciu zalegającego smaru czy innych grubszych stałych zanieczyszczeń. Można to robić w jakiejś plastikowej misce czy też innym naczyniu z tworzywa o w miarę dużej powierzchni. Ważne by części były całe zanurzone w roztworze, czasami konieczne jest i odwracanie jak np. duże bębny od Junaka. Działanie płynu w kontakcie z alu widzimy natychmiast - narastająca piana w miejscu kontaktu z metalem. Po kąpieli od razu dokładnie płuczę części w letniej wodzie. Efekt jaki wpierw ukaże się naszym oczom może przerazić i zniechęcić - powierzchnia piast czy tego co czyścimy robi się matowa i ciemno szara - wygląda to nieciekawie ale jest to zjawisko chwilowe i w następnym etapie znika bezpowrotnie. Po zabiegu roztwór zlewamy do osobnego kanisterka, gdyż śmiało można go jeszcze wykorzystać przynajmniej 5 lub więcej razy. Stąd proponuję nie kupować więcej jak 1-5l.
etap 2:
...przechodzimy teraz do usunięcia ciemnoszarego nalotu i wyprowadzenia naturalnego wyglądu odlewu - tu wykorzystuję zakupioną w Castoramie głęboką prostokątną kasterkę budowlaną jako najwygodniejszą w ręcznym czyszczeniu. Do wanienki wlewam ciepłą wodę oraz dużą ilość dowolnego środka pieniącego - np. Ludwika, pianę aktywną lub płyn do prania dywanów - ważne, żeby było sporo piany. Następnie (choć kolejność nie ma tu znaczenia) dosypuję możliwie najdrobniejszy piasek jaki mamy np. do piaskowania. Z doświadczenia może też być żwir płukany max 0,3mm - typowy przy laniu posadzek. Proporcje należy tak dobrać by na dnie wanienki była warstwa 3-5 cm piasku a nad tym tak z 15 cm wody. Konsystencja ma być w każdym razie taka, że jak zaczynamy mieszać ręką to piasek dzięki pianie zaczyna się unosić i po prostu czuć go w rękach. Następnie po kolei każdą z części energicznie i równomiernie "pierzemy". Jeżeli mamy czysty płukany piasek bez kamieni to śmiało np. w przypadku piast można je dociskać do warstwy piasku leżącej na dnie wanienki i traktować obrotowymi ruchami. Dosłownie po kilku, kilkunastu ruchach i kontakcie z zawiesiną piasku w oczach widać jak ładnie zaczynają wyglądać nasze czyszczone części. Oczywiście metoda ta nie usuwa niedoskonałości odlewniczych czy śladów po mechanicznym uszkodzeniu. Co ciekawe przy metodzie tej nie ma efektu "kółek" jaki powstaje przy czyszczeniu np. staliwem. Wychodzi nam równomierna jednolita powierzchnia metalu - ładna błyszcząca bez rysek i wyglądająca tak jakby prosto wyjęta z formy odlewniczej...
...podsumowując - wbrew pozorom metoda ta jest szybka i skuteczna - nie mylić jednak z polerowaniem aluminium - po prostu przywracamy naturalny wygląd odlewu np. bębna czy jego pokrywy na taki jaki wypuściła fabryka. Czasami ze względu na ilość części jaki przychodzi mi czyścić wykorzystuję do tego najzwyklejszą betoniarkę. Do łopatek mieszających trytytkami przypinam poszczególne części i tak obładowaną obracam prawo/lewo 10-15 min. Z tym, że przy tej metodzie dodaję znacznie mniej piasku, gdyż siła i równomierność z jaką obraca się mieszalnik sprawia, że części "piorą się" w jego zawiesinie. Po tym wszystkim płuczę wszystko w letniej wodzie bez detergentów i suszę. Powierzchnia alu po kolejnej dobie delikatnie jeszcze nam się rozjaśni ukazując prawdziwą naturalną barwę odlewu. Zabiegu tego nie trzeba powtarzać a tak odstawione części nie ciemnieją z upływem czasu - przynajmniej ja niczego takiego nie zauważyłem

Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.