Nadeszła wiosna i ruszam z bardzo długo planowanym tematem odnawiania motocykla Ś.P. Dziadka

Jest w rodzinie od nowości i miał tylko jednego właściciela - mojego dziadka :->
Jest to WSK 125 M06-Z2 z 1962 roku (podwójna rama), rozwinięcie wersji M06, w której wprowadzono wiele
zmian konstrukcyjnych w celu polepszenia własności trakcyjnych i zwiększenia wygody jazdy.
Mój egzemplarz od roku około 1979 stoi bez ruchu, więc jest co robić...
Trochę danych technicznych...
Silnik:
· Typ: dwusuwowy, jednocylindrowy S01-Z, chłodzony powietrzem
· Pojemność skokowa 123ccm
· Moc 6,2 KM
· Zasilanie: gaźnik G 20M
· Smarowanie: mieszanką oleju i paliwa w stosunku 1 : 25
· Rozruch: dźwignia nożna
· Prądnica prądu zmiennego: 6V, 18W, prostownik selenowy
· Akumulator: 6V, 10Ah
· Zapłon: iskrownikowy,
Przeniesienie napędu:
· Silnik - sprzęgło: łańcuch rolkowy 3/8" x 7,5 mm, 2,30
· Sprzęgło: 3- tarczowe, korkowe w kąpieli olejowej
· Skrzynia biegów: 3- biegowa
A teraz kilka zdjęć:
Zdjęcie z lat '60 z moim dziadkiem

A to mój tata z ciocią - zdjęcie z tych samych lat mniej więcej

Obecnie motocykl wygląda tak:

Z daleka wygląda niby ok, schody zaczynają się z bliska..
Wszelkie powierzchnie chromowane są pokryte żwiropodobnymi wżerami

Ponadto silnik (tłok i cylinder) okazały się rdzawą jednością

Zawieszenie jako tako działa, lecz j.w. od zewnątrz zjedzone wżerami.

Dotychczas wykonane czynności:
-Zdjęty i rozebrany silnik
-Zdjęte i rozebrane siedzisko



Dzisiaj zamówione rzeczy:
1. Nowy silnik - cylinder, tłok, pierścienie, komplet łożysk, uszczelki
2. Wał wyważony i sprawdzony
3. Komplet przewodów od elektryki
4. Obręcze 19 cali + szprychy
5. Tylna lampa
6. Linki z pancerzami (przedni hamulec, gaz, sprzęgło)
7. Nowy gaźnik
Póki co to by było na tyle.
Jutro jadę z siedziskiem do tapicera sprawdzić, która opcja bardziej się opłaca - gotowe obicie czy ręczna robótka.
Rzeczą pierwszorzędną będzie dla mnie mechaniczne ożywienie motocykla, później kosmetyka.
Wciąż zastanawiam się co z lakierem... Czy zostawiać oryginał w kiepskim stanie czy piaskować i malować

Nie wiem jak będzie też z kosztami... Jutro również odwiedzam znajomego w lakierni.
Jeszcze kilka smutnych zdjęć z detalami:












Pozdrawiam serdecznie
