Potrzebuję porady, problem jak na zdjęciach niżej, nie wiem kiedy to się stało, przeglądałem zdjęcia motóra odkąd go mam ale nie są na tyle wyraźne żeby stwierdzić czy było tak od początku, czy też stało się to jak oddawałem silnik mechanikowi do wymiany wału. Zauważyłem dopiero na jesieni kiedy zakładałem silnik do ramy i przed tym nieco przetarłem go szmatą.
Trzy opcje:
1/ nic nie robić, widać że blaszka mocująca dociska niewyłamany fragment z boku i jeśli dobrze dokręcę śrubę (a tak już zrobiłem - jest to utwardzany imbus + nakrętka ze stali nierdzewnej 1.4016 więc można dobrze dociągnąć) to nie powinno się nic dziać, zresztą na ten uchwyt przekłada się teoretycznie 1/3 sił (bo są jeszcze 2 uchwyty z tyłu);
2/ wyczyścić, odtłuścić i zalać klejem typu "płynny metal", są takie kleje do aluminium;
3/ spawać - mam dostęp za darmo do spawarki i spawacza, tylko musiałbym demontować silnik a on całkiem niedawno miał mały remont robiony, chodzi elegancko, nic nie cieknie, itp. do tego nie mam czasu żeby to robić, od 2 lat remontuję ten motor (właśnie tak się ciągnie z powodu notorycznego braku czasu) i nosi mnie żeby jak najszybciej już jeździć;
Co radzicie Panowie? Może ktoś z Was ma podobny ubytek i już jakiś czas tak jeździ i mógłby się wypowiedzieć?

