Ubytek w uchu kartera - jeździć czy naprawiać?
- kapitan zbik
- Posty: 63
- Rejestracja: 2008-01-14, 14:13
- GG: 0
- Moje maszyny: M21W2 Kobuz
Romet Ogar 200
Romet Pony 50-M-2
Jawa 638-0 - Lokalizacja: Wrocław
- Kontaktowanie:
Ubytek w uchu kartera - jeździć czy naprawiać?
Witam,
Potrzebuję porady, problem jak na zdjęciach niżej, nie wiem kiedy to się stało, przeglądałem zdjęcia motóra odkąd go mam ale nie są na tyle wyraźne żeby stwierdzić czy było tak od początku, czy też stało się to jak oddawałem silnik mechanikowi do wymiany wału. Zauważyłem dopiero na jesieni kiedy zakładałem silnik do ramy i przed tym nieco przetarłem go szmatą.
Trzy opcje:
1/ nic nie robić, widać że blaszka mocująca dociska niewyłamany fragment z boku i jeśli dobrze dokręcę śrubę (a tak już zrobiłem - jest to utwardzany imbus + nakrętka ze stali nierdzewnej 1.4016 więc można dobrze dociągnąć) to nie powinno się nic dziać, zresztą na ten uchwyt przekłada się teoretycznie 1/3 sił (bo są jeszcze 2 uchwyty z tyłu);
2/ wyczyścić, odtłuścić i zalać klejem typu "płynny metal", są takie kleje do aluminium;
3/ spawać - mam dostęp za darmo do spawarki i spawacza, tylko musiałbym demontować silnik a on całkiem niedawno miał mały remont robiony, chodzi elegancko, nic nie cieknie, itp. do tego nie mam czasu żeby to robić, od 2 lat remontuję ten motor (właśnie tak się ciągnie z powodu notorycznego braku czasu) i nosi mnie żeby jak najszybciej już jeździć;
Co radzicie Panowie? Może ktoś z Was ma podobny ubytek i już jakiś czas tak jeździ i mógłby się wypowiedzieć?
Potrzebuję porady, problem jak na zdjęciach niżej, nie wiem kiedy to się stało, przeglądałem zdjęcia motóra odkąd go mam ale nie są na tyle wyraźne żeby stwierdzić czy było tak od początku, czy też stało się to jak oddawałem silnik mechanikowi do wymiany wału. Zauważyłem dopiero na jesieni kiedy zakładałem silnik do ramy i przed tym nieco przetarłem go szmatą.
Trzy opcje:
1/ nic nie robić, widać że blaszka mocująca dociska niewyłamany fragment z boku i jeśli dobrze dokręcę śrubę (a tak już zrobiłem - jest to utwardzany imbus + nakrętka ze stali nierdzewnej 1.4016 więc można dobrze dociągnąć) to nie powinno się nic dziać, zresztą na ten uchwyt przekłada się teoretycznie 1/3 sił (bo są jeszcze 2 uchwyty z tyłu);
2/ wyczyścić, odtłuścić i zalać klejem typu "płynny metal", są takie kleje do aluminium;
3/ spawać - mam dostęp za darmo do spawarki i spawacza, tylko musiałbym demontować silnik a on całkiem niedawno miał mały remont robiony, chodzi elegancko, nic nie cieknie, itp. do tego nie mam czasu żeby to robić, od 2 lat remontuję ten motor (właśnie tak się ciągnie z powodu notorycznego braku czasu) i nosi mnie żeby jak najszybciej już jeździć;
Co radzicie Panowie? Może ktoś z Was ma podobny ubytek i już jakiś czas tak jeździ i mógłby się wypowiedzieć?
- xradusx
- Posty: 460
- Rejestracja: 2009-09-13, 19:25
- Moje maszyny: TT600R
AWO425T - Lokalizacja: Münster
- Kontaktowanie:
Re: Ubytek w uchu kartera - jeździć czy naprawiać?
Wg mnie nie rób nic widac ze uchwyty dociskają, trochę dokręć i to wszystko i czekaj aż silnik będzie do rozpołowienia wtedy zmienisz kartery bądz pospawasz
- wujcio
- Posty: 1764
- Rejestracja: 2008-06-25, 01:03
- GG: 0
- Lokalizacja: okolice Krakowa
- Kontaktowanie:
Re: Ubytek w uchu kartera - jeździć czy naprawiać?
Będziesz widział jak się drugi uchwyt urwie to wtedy rozbieraj i spawaj tragedia się nie zrobi bo tulejka stabilizująca też trzyma oraz tylne dwa uchwyty.
- kapitan zbik
- Posty: 63
- Rejestracja: 2008-01-14, 14:13
- GG: 0
- Moje maszyny: M21W2 Kobuz
Romet Ogar 200
Romet Pony 50-M-2
Jawa 638-0 - Lokalizacja: Wrocław
- Kontaktowanie:
Re: Ubytek w uchu kartera - jeździć czy naprawiać?
OK tak zrobię, dzięki panowie, dodaliście mi otuchy w ten deszczowy wigilijny wieczór
- wafelson
- Posty: 186
- Rejestracja: 2007-10-10, 21:10
- GG: 7571750
- Moje maszyny: m06b3
- Lokalizacja: Rawa Mazowiecka
- Kontaktowanie:
Re: Ubytek w uchu kartera - jeździć czy naprawiać?
Moim zdaniem jak możesz za darmo to pospawać to czemu nie? W zimę i tak nie jeździsz więc pobawić się można.
- Kapiii
- Założyciel
- Posty: 601
- Rejestracja: 2007-01-01, 23:11
- GG: 2256655
- Moje maszyny: .
WSK MR16T
WSK 2.66
Promot NC125
MTX 3-03
SKM 250 - Lokalizacja: Toruń
- Kontaktowanie:
Re: Ubytek w uchu kartera - jeździć czy naprawiać?
Spawaj, a nie będziesz czekał aż się wyłamie druga część.
- xradusx
- Posty: 460
- Rejestracja: 2009-09-13, 19:25
- Moje maszyny: TT600R
AWO425T - Lokalizacja: Münster
- Kontaktowanie:
Re: Ubytek w uchu kartera - jeździć czy naprawiać?
Silnik do rozpołowieniaKapiii pisze:Spawaj, a nie będziesz czekał aż się wyłamie druga część.
- Alien
- Posty: 1981
- Rejestracja: 2007-03-13, 00:06
- GG: 0
- Moje maszyny: M21W2 '72, Romet Komar typ 100, Kobuz '82
- Lokalizacja: Słomniki/Kraków
- Kontaktowanie:
Re: Ubytek w uchu kartera - jeździć czy naprawiać?
Niekoniecznie..xradusx pisze:Silnik do rozpołowienia
Wyjąć z ramy (dzięki temu nie zapomnisz odpiąć instalacji elektrycznej i unikniesz spalenia przy spawaniu ), podłożyć jakąś przekładkę żeby nie zespawać z drugą połówką karteru i heya. No i wiadomo alu trzeba mocno przeczyścić szczotka drucianą z nierdzewki żeby usunąć warstwę utlenioną. Wiadomo że trochę roboty będzie, idzie wpaść w depresje jak wychodzą takie psikusy - ale ja bym tak nie jeździł. Jak Ci się (odpukać) urwie drugi uchwyt w czasie jazdy to dopiero będziesz płakał. Szczególnie że urwie się (ewentualnie) dopiero jak będziesz jeździł, a będziesz jeździł jak będzie ciepło - z tego wynika że może się urwać (a znając perfidność życia tak się właśnie stanie) na początku sezonu...i wtedy to Cie dopiero szlag trafi więc dobra rada - zrób to od razu i zminimalizuj możliwość awarii motocykla w czasie kiedy powinieneś jedynie cieszyć się z jazdy
- kapitan zbik
- Posty: 63
- Rejestracja: 2008-01-14, 14:13
- GG: 0
- Moje maszyny: M21W2 Kobuz
Romet Ogar 200
Romet Pony 50-M-2
Jawa 638-0 - Lokalizacja: Wrocław
- Kontaktowanie:
Re: Ubytek w uchu kartera - jeździć czy naprawiać?
Odnośnie spawania to też myślałem o tym żeby bez rozpoławiania, rozmawiałem z fachowcem od spawania i on twierdzi że przetopi mi uszczelkę między karterami (temp. topnienia aluminium to 660C i taka pewnie jest w miejscu spawania a w niedużej odległości od niego pewnie niewiele mniej ale uszczelkę stopi).
- Alien
- Posty: 1981
- Rejestracja: 2007-03-13, 00:06
- GG: 0
- Moje maszyny: M21W2 '72, Romet Komar typ 100, Kobuz '82
- Lokalizacja: Słomniki/Kraków
- Kontaktowanie:
Re: Ubytek w uchu kartera - jeździć czy naprawiać?
Bardzo prawdopodobne, nie wziąłem tego pod uwagę. Z półśrodków do to głowy przychodzi mi jeszcze płaskownik z prostopadle dospawanymi na końcach uszami (w formie kołyski) który podtrzyma te nadlewy od dołu - otwory w uszach w jednej osi z tulejka, wiadomo chyba o co chodzi. Ale to już bawimy się w rzeźbiarstwo
- wujcio
- Posty: 1764
- Rejestracja: 2008-06-25, 01:03
- GG: 0
- Lokalizacja: okolice Krakowa
- Kontaktowanie:
Re: Ubytek w uchu kartera - jeździć czy naprawiać?
myślę że szkoda zachodu lepiej rozbierz silnik i go daj do spawania bo fakt czasu do sezonu jest dużo a przynajmniej będziesz miał pewnie przy okazji możesz sobie jeszcze coś wymienić (lepsze uszczelki, inny silicon może nowe łożyska )
- kapitan zbik
- Posty: 63
- Rejestracja: 2008-01-14, 14:13
- GG: 0
- Moje maszyny: M21W2 Kobuz
Romet Ogar 200
Romet Pony 50-M-2
Jawa 638-0 - Lokalizacja: Wrocław
- Kontaktowanie:
Re: Ubytek w uchu kartera - jeździć czy naprawiać?
Natchnęliście mnie żeby mimo małego mrozu w garażu wyjąć silnik z ramy i jeszcze raz na spokojnie się temu przypatrzeć.
Wygląda to jak niżej, niestety jak widać oberwane ucho jest dodatkowo pęknięte z boku, zaznaczyłem kwadracikiem na zdjęciu.
Wobec takiego stanu rzeczy doszedłem do wniosku że jednak trzeba to pospawać.
Ściągnąłem prawą stronę silnika (prądnicę, automat sprzęgła) i wówczas patrząc na to wsyzstko (jak poniżej) naszło mnie takie pytanie:
- czy można już teraz rozpołowić silnik? - bez ściągania lewej kapy, sprzęgła, itp.? Wystarczy mi tak naprawdę przecież 1 połówka do pospawania. Nigdy nie rozbierałem sam silnika 060 więc dlatego pytam czy coś takiego ma sens?
Wygląda to jak niżej, niestety jak widać oberwane ucho jest dodatkowo pęknięte z boku, zaznaczyłem kwadracikiem na zdjęciu.
Wobec takiego stanu rzeczy doszedłem do wniosku że jednak trzeba to pospawać.
Ściągnąłem prawą stronę silnika (prądnicę, automat sprzęgła) i wówczas patrząc na to wsyzstko (jak poniżej) naszło mnie takie pytanie:
- czy można już teraz rozpołowić silnik? - bez ściągania lewej kapy, sprzęgła, itp.? Wystarczy mi tak naprawdę przecież 1 połówka do pospawania. Nigdy nie rozbierałem sam silnika 060 więc dlatego pytam czy coś takiego ma sens?
- pawel15
- Posty: 1247
- Rejestracja: 2007-01-31, 19:41
- GG: 2782862
- Moje maszyny: WSK B3 i "Kos" 1980, WSK B3 1977, WSK B1 1969
- Lokalizacja: Dąbie
- Kontaktowanie:
Re: Ubytek w uchu kartera - jeździć czy naprawiać?
Musisz jeszcze ściągnąć górę silnika- cylinder i głowicę. Osobiście tak bym próbował nie rozbierając lewe strony silnika.
- kapitan zbik
- Posty: 63
- Rejestracja: 2008-01-14, 14:13
- GG: 0
- Moje maszyny: M21W2 Kobuz
Romet Ogar 200
Romet Pony 50-M-2
Jawa 638-0 - Lokalizacja: Wrocław
- Kontaktowanie:
Re: Ubytek w uchu kartera - jeździć czy naprawiać?
Wiadoma sprawa z tym cylindrem, tak samo jak to że warto by było najpierw olej spuścić
Przy okazji - zauważyłem że zębatka zdawcza styka mi się z odlewem karteru, zdjęcie poniżej:
Mogę ją pociągnąć do siebie i zostaje w takiej pozycji, jest wtedy może 1-2mm luzu miedzy nią a karterem. Z artykułu Brata o rozpoławianiu silnika wnioskuję że wobec takiego faktu mam źle zdystansowaną skrzynię biegów bo normalnie ten trybik nie powinien mieć luzu osiowego. Jak zdejmę ten karter to dam radę przy tej okazji zdystansować skrzynkę czy trzeba będzie druga stronę też ściągać?
Przy okazji - zauważyłem że zębatka zdawcza styka mi się z odlewem karteru, zdjęcie poniżej:
Mogę ją pociągnąć do siebie i zostaje w takiej pozycji, jest wtedy może 1-2mm luzu miedzy nią a karterem. Z artykułu Brata o rozpoławianiu silnika wnioskuję że wobec takiego faktu mam źle zdystansowaną skrzynię biegów bo normalnie ten trybik nie powinien mieć luzu osiowego. Jak zdejmę ten karter to dam radę przy tej okazji zdystansować skrzynkę czy trzeba będzie druga stronę też ściągać?
- wujcio
- Posty: 1764
- Rejestracja: 2008-06-25, 01:03
- GG: 0
- Lokalizacja: okolice Krakowa
- Kontaktowanie:
Re: Ubytek w uchu kartera - jeździć czy naprawiać?
no ciężko coś działać bez rozbierania lewej strony przy dystansowaniu, nikt Ci nie każe rozbierać całego sprzęgła ale wystarczy zdjąć tylko sam dekiel lewy i będziesz mógł sobie sprawdzić stan łańcucha sprzęgła itp.
Jeśli chcesz tylko zdjąć prawą połówkę to możesz to zrobić bez ściągania lewej strony tylko czy jest sens tak robić? nie lepiej wszystko od razu sprawdzić i wymienić zużyte części?
Pogadaj ze spawaczem czy przypadkiem nie musisz oddać do spawania obu karterów (po to żeby wszystko skręcić wbić tulejkę i dopiero spawać (przy spawaniu jednej części może potem być problem jak coś ściągnie albo nie wyjdzie w osi z drugim karterem.
Jeśli chcesz tylko zdjąć prawą połówkę to możesz to zrobić bez ściągania lewej strony tylko czy jest sens tak robić? nie lepiej wszystko od razu sprawdzić i wymienić zużyte części?
Pogadaj ze spawaczem czy przypadkiem nie musisz oddać do spawania obu karterów (po to żeby wszystko skręcić wbić tulejkę i dopiero spawać (przy spawaniu jednej części może potem być problem jak coś ściągnie albo nie wyjdzie w osi z drugim karterem.
- kapitan zbik
- Posty: 63
- Rejestracja: 2008-01-14, 14:13
- GG: 0
- Moje maszyny: M21W2 Kobuz
Romet Ogar 200
Romet Pony 50-M-2
Jawa 638-0 - Lokalizacja: Wrocław
- Kontaktowanie:
Re: Ubytek w uchu kartera - jeździć czy naprawiać?
Właśnie sęk w tym że tak pisałem w pierwszym poście silnik był w zeszłym roku robiony -> nowy wał + łożyska, kilka trybów skrzyni, nowy kosz ZMD i tarcze ze starych zapasów PRL, nowy łańcuch sprzęgłowy, itp. dlatego szkoda mi tego ruszać, tym bardziej że chodził elegancko a od tamtego czasu zrobiłem może z 50km. Robił to mechanik który zjadł zęby na tych silnikach, dlatego jestem teraz zły że nie zwrócił mi uwagi że ucho jest pęknięte bo bym wtedy to zrobił. Niestety mnie nie było przy tym remoncie, widziałem motor przed i po, dlatego też uszkodzenie wyszło na jaw jak robiłem remont nadwozia
-
- Posty: 313
- Rejestracja: 2009-06-29, 13:13
- GG: 1339321
- Lokalizacja: Łańcut
- Kontaktowanie:
Re: Ubytek w uchu kartera - jeździć czy naprawiać?
Dobrze robisz że rozbierasz silnik bo znając zycie to w niedługim czasie od drgań pewnie by ci drugie ucho też poszło ,po za tym sprawdzisz sobie czy mechanik wsadził ci te oryginalne części do silnika czy jakieś podróbki chińskie.
Może mechanikowi spadł silnik i nie chciał się przyznawać ?
Może mechanikowi spadł silnik i nie chciał się przyznawać ?
Kupie części do Hondy CB 500 FOUR z lat 70 lub całą Honde !!! rafal.junak@gmail.com
- wujcio
- Posty: 1764
- Rejestracja: 2008-06-25, 01:03
- GG: 0
- Lokalizacja: okolice Krakowa
- Kontaktowanie:
Re: Ubytek w uchu kartera - jeździć czy naprawiać?
mi się wydaje że mogło to pęknąć przy wybijaniu albo wbijaniu tej tulejki prowadzącej w uchu ;] albo może uszkodził przy rozpoławianiu silnika w sposób nieumiejętny (np wbijał śrubokręt akurat tam gdzie odpadł kawałek karteru)
- kapitan zbik
- Posty: 63
- Rejestracja: 2008-01-14, 14:13
- GG: 0
- Moje maszyny: M21W2 Kobuz
Romet Ogar 200
Romet Pony 50-M-2
Jawa 638-0 - Lokalizacja: Wrocław
- Kontaktowanie:
Re: Ubytek w uchu kartera - jeździć czy naprawiać?
Zdecydowałem że ściągam głowicę, cylinder, spuszczam olej i biorę cały ten silnik w przyszłym tygodniu do spawacza, niech decyduje jak to spawać.
Być może zgrubnie pospawa to na około na całym silniku żeby nic nie skaszanić z osiowością otworów , być może wypali się przy tym uszczelka, następnie prawdopodobnie trzeba będzie ściągnąć karter prawy żeby wykończyć na gotowo, oszlifować i składać z powrotem na nowej uszczelce i silikonie.
A jeśli zostawię skrzynię tak jak teraz niezdystansowaną to na dłuższą metę czymś to grozi? Do tej pory jak przejechałem te kilka km to nic się nie działo.
Być może zgrubnie pospawa to na około na całym silniku żeby nic nie skaszanić z osiowością otworów , być może wypali się przy tym uszczelka, następnie prawdopodobnie trzeba będzie ściągnąć karter prawy żeby wykończyć na gotowo, oszlifować i składać z powrotem na nowej uszczelce i silikonie.
A jeśli zostawię skrzynię tak jak teraz niezdystansowaną to na dłuższą metę czymś to grozi? Do tej pory jak przejechałem te kilka km to nic się nie działo.
- Alien
- Posty: 1981
- Rejestracja: 2007-03-13, 00:06
- GG: 0
- Moje maszyny: M21W2 '72, Romet Komar typ 100, Kobuz '82
- Lokalizacja: Słomniki/Kraków
- Kontaktowanie:
Re: Ubytek w uchu kartera - jeździć czy naprawiać?
Skoro nigdy nie rozbierałeś tego silnika to najwyższa pora bo żaden mechanik nie złoży Ci tak dokładnie jak Ty sam, a już na pewno nikt się nie będzie bawił w dystansowanie skrzyni bo "przeca to tylko wułeska!" a latająca skrzynia to same problemy: postępujące zużycie w skrajnych przypadkach prowadzi to uszkodzenia karterów (jak poszukasz na forum to znajdziesz post andi'ego w którym opisuje zabieg dystansowania w odpowiedzi na pytanie Pumy o sposób łatania karteru).
Co do karterów to spawałbym je rozłożone, a dopiero po oszlifowaniu skręcić razem i dopiero wiercić otwór.
Co do karterów to spawałbym je rozłożone, a dopiero po oszlifowaniu skręcić razem i dopiero wiercić otwór.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości