Aktualnie motor prezentuje się tak:
Trochę nim pojeździłem gdzie się dało, posprawdzałem co i jak no i silnik w tym lub następnym tygodniu na stół i do generalnego remontu. Wał (lub tłok na korbowodzie) ma ogromne luzy, mocno dzwoni

Silnik rzyga olejem spod zębatki, więc simmeringi pewnie wszystkie do wymiany, tarcze sprzęgłowe też, nie da się wyregulować sprzęgła, żeby nie ciągnęło, dwójka ciężko wchodzi i zgrzyta. Międzyczasie rozbieram po trochę i staram się czyścić i lakierować niektóre części. Lakier można zdrapywać paznokciami, fabrycznie taki marnej jakości kładli na wueski?
"Psikam" wieśkę podkładem i sprayem motipa za 35zł, ciekawe, czy wytrzyma do profesjonalnego malowania 2-3 lata
Mycie myjką ciśnieniową:
Zdzieranie lakieru i podkład:
