Jestem na tym forum już od jakiegoś czasu, więc pora przedstawić swoje maszyny.
Na początek myślę że dobrze by było pokazać tą WSKę, którą aktualnie remontuje. Więc historia o niej:
Ogłoszenie znalazłem na Tablica.pl, gość mieszkał jakieś 100km ode mnie, WSKa za 750zł w pełnym oryginale to była dla mnie okazja. Problemem jednak okazał się cylinder, w którym zaklinował się tłok, jakoś z gościem negocjowałem i sam myślałem że to mi się po prostu nie opłaca, ale jednak żal mi się zrobił tej WSKi i pewnie gdyby kupił ją kto inny, używałby jej do tzw. '' orania pola ''. Cena jednak zmalała do 500zł bo gość ode mnie kupił komara z dokumentami z silnikiem w częściach + kilka wiertarek za 250zł. Przy okazji miałem trochę więcej grosza by ten remont rozpocząć.
No i się zaczęło, pierwszy dzień już z WSKą u mnie ( poprzedni właściciel ją przywiózł do mnie w cenie WSKi ). Silnik zdemontowałem by zobaczyć jego stan, no jednak najlepszy to on nie był, nic nie szło zobaczyć przez całe zabłocenie od środka, wszędzie po prostu syf

Ten zastojony tłok, nie wiem jakim cudem, ale po prostu się zapiekł z cylindrem. Tłuczenie młotkiem z kołkiem nic nie dawało, nawet uderzanie w tłok za pomocą samego młotka tylko po prostu ten tłok gniotło, no nic zostawiłem to.
Poszedłem nie co na łatwiznę, kupiłem cylinder na nominale w świetnym stanie + wał za 140zł. Opłacało się na pewno, wał dla własnego spokoju poddam regeneracji.
Silnik jeszcze nie rozpołowiony, walczę z upartymi dwoma śrubkami, jedna od karteru a druga od pokrywy uszczelniacza wału.
Na szczęście udało mi się rozebrać motor do części pierwszych, chodziło mi aby przede wszystkim wysłać ramę do malowania proszkowego. Błotniki i zbiornik paliwa zostały już oczyszczone z farby oraz rdzy i dzisiaj już poszły do lakiernika, mojego kolegi.
Kolor jak w oryginale - czarny, wysoki połysk. Kupiony autorenolak ( nic innego w mieście nie dostałem, mam nadzieję, że zadowolony będę.
Silnik po rozpołowieniu i całkowitym rozebraniu pójdzie do użytkownika tego forum, Jarka by ten mi go wyszkiełkował razem z gaźnikiem i piastami kół ( wpierw to oczywiście dobrze wyczyszcze

Jeśli chodzi o dokumenty WSKi..
Wyrejestrowana była w 2007r. , tak więc o ponownej rejestracji zapomnieć mogę, do tego poprzedni właściciel spisał umowę na umowie-kupna sprzedaży samochodu..
Co więc zrobię? Na pewno nie będę siedział z założonymi rękoma. Podejmę " Mission Impossible " - rejestrację jako pojazd zabytkowy

Rejestracja ta wiadomo, tania nie jest, jednak myślę że po pierwsze zwiększy się wartość motocykla, a po drugie będzie mogła ona legalnie wyjechać na ulicę. Dodatkowym plusem jest fakt, że przegląd jest bez terminowy, oc nie obowiązkowe i zresztą tańsze.
Nie mam niestety fotek WSKi od razu po zakupie, po prostu natychmiastowo się wziąłem za robotę. Wrzucam więc w załącznikach fotki jak to teraz wygląda. Będę oczywiście często pisał jak idą pracę, na pewno nie będzie nic stało w miejscu. Na przeszkodzie co najwyżej może stanąć mi szkoła lub najgorszy wróg - brak gotówki, ale nie chcę krakać, jestem optymistą.