Witam wszystkich użytkowników Chciałbym przedstawić wam moją WSK M06B3 z 1983r. Zacznę może od początku

Jak jeszcze byłem w gimku dowiedziałem się od znajomego że ma na sprzedaż silnik do WSK

to jadąc do niego wpadłem po drodze do kumpla by mi pokazał drogę i zauważyłem że u niego w garażu stoi WSK

Pokazał mi ją spodobała mi się i po krótkiej rozmowie z jego dziadkiem wiedziałem że ona musi być moja

Po dwóch tygodniach dokładnie 23.04.2011r. spisaliśmy umowę i stałem się szczęśliwym posiadaczem tej WSK( przebieg 48938km

) Zapłaciłem za nią 500zł i na flakach pchałem ją do domku jakieś 3.5km Dziadek twierdził że po wyminie patynek będzie działać Ciekawostką było to iż w latach 90-tych Wieśka dostała nowy silniczek

który jeszcze posiadał Plomby Po wymianie platynek chciałem ją uruchomić ale miała tak słabą kompresje że na starter nie udało jej sie uruchomić ale po zapchnieciu odezwała sie lecz była strasznie słaba zrobiłem nią może z 0.5km i silnik stanął co sie poźniej okazało pękł pierscien i zblokował silnik to zabrałem sie wraz z braciszkiem za remont do wymiany był tryb zdawczy wiadomo kpl łożysk i simeringów zrobiony został szlif i tak po dobrych 2 tygodniach silniczek znów był w ramie i przepięknie pracował z miesiąc

aż do pewnego słonecznego dnia gdy podczas docierania wybrałem sie wraz z kumplem i kuzynem na przejażdzke i tak z 7 km od domku jadąc może 40km/h 2 raz stanął silnik po zapchnieciu jej do domu i zdjęciu cylindra okazało sie że wyskoczyło zabezpieczenie i narobiło trochę rysek

ale nie zniechęciło mnie to zakupiłem z allegro nowy kpl cylinder tłok i pierścionki ( drugi raz tego zestawu nie kupił bym gdyż wydaje mi się że nie ma tej mocy co na org )zrobiony został przegląd techniczny który przeszła bez zarzutu (koszt 72zł) i dnia 13.07.2011r. dostała białą blaszkę i nowy dowód. Tak po dotarciu jeździłem nią dość sporo kompletowałem części by doprowadzić ja bardziej do oryginalnego stany gdyż było w niej troszkę części pozmienianych i byłem bardzo zadowolony

aż do pewnego dnia a było to w czerwcu 2012r. nie chciała odpalić coś hamowało silnik

okazało sie że wał przestawił sie na czopach i w jednym karterze tuleja od łożysk była pęknięta Wał był poddany regeneracji a kartery zmieniłem chodzi tak jak poprzednio bardzo dobrze lecz jest problem nie idzie redukować z 3 podczas jazdy gdy zgaszę silnik to idzie bez problemów ale w trakcie jazdy nie da sie zredukować na dwójkę

I tak z dniem wczorajszym zdecydowałem sie zabrać za jej renowacje silnik jeszcze raz zamierzam wydostać zrobić szlif na fabrycznym cylindrze i zrobić coś z tymi biegami jak i położyć nowy lakier Liczę na komentarze i pomoc z waszej strony

A teraz czas na jakieś fotki
Z dwa miesiące po kupnie
IMG_0151 [800x600].JPG
IMG_0157 [800x600].JPG
IMG_0165 [800x600].JPG
A tak wygląda teraz
DSC00613 [800x600].JPG
DSC00610 [800x600].JPG
DSC00609 [800x600].JPG
Z tego co pamiętam wymienione przez ten czas w kwestii oprócz silnika było:
Zbiornik, zakupione nowe emblematy z PRL amortyzatory tył boczek z napisem 125(stary był pęknięty) jeden odblask dokupiłem gdyż jeden był nie oryginalny) klamkę z uchwytem do hamulca przedniego (gdyż był od komara) gumy na stópki jakieś linki rączkę pasażera zakupiłem akumulator klosz tylnej lampy nowy z PRL-u oponę do tylu org kluczyk stacyjki inna osłonę łańcucha (stara nie miała uchwytu ) jak coś sobie przypomnę to jeszcze dodam
Postaram sie na bieżąco dodawać nowe informacje i fotki
A jak narazie mam do was 2 pytanka a mianowicie
Co myślicie o tym tylnym bagażniku zostawiać go czy wywalić mi osobiście wizualnie średnio podchodzi ale jest funkcjonalny jest gdzie kask położyć i pasażer ma sie o co oprzeć
A drugie co mogło sie stać z tymi biegami ? Czyżbym złożone miał coś nie tak czy może coś z automatem sie stało
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.