Po około 5 latach mojej obecności na forum przyszedł czas by pochwalić się jedną ze swoich maszyn. Mowa o Garbusce z 73 roku, którą kupiłem w wakacje 2014 roku. Motocykl jest praktycznie zachowany w oryginalnym stanie,poza drobnymi modyfikacjami typu mostek graetz'a czy zaprawkami wykonanymi prawdopodobnie spray'em. Wska posiada kompletną dokumentację komplet kluczy oraz zamków blokad siedzenia i kierownicy.
Teraz trochę o silniku. Wska po kupnie jako tako jezdziła. Poprzedni właściciel zlecił jakiemuś amatorowi młotka i przecinaka remont silnika, skutkiem czego zniszczone zostały kartery, przestawiony czop wału i uszkodzone gniazdo łożyska wałka głównego. Wska miała sporo mocy o ile akurat odpaliła "do przodu"
![:D](./images/smilies/biggrin.gif)
![:mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
Teraz korzystam z jeszcze utrzymującej się plusowej temperatury i docieram silniczek. Nawet podczas mrozu nie mogłem się powstrzymać od jazdy
![:D](./images/smilies/biggrin.gif)
W tym momencie zastanawiam się czy odrestaurować Wskę kompleksowo , czy pozostawić ją z oryginalnym (w dużej mierze) lakierem i zrobić tylko koła ocynki i polerkę. Możecie ocenić to sami i coś podpowiedzieć
![:)](./images/smilies/smile.gif)
Poniżej wrzucam zdjęcia Wski, głównie z przebiegu remontu silnika ale jest też kilka ładnych ujęć całości. Jak tylko znajdę chwilę, dodam fotki zniszczonych przez "fachowca" karterów.